Rozmowa premiera Morawieckiego z papieżem w cztery oczy trwała nieco ponad pół godziny, ale według samego polskiego szefa rządu, była treściwa i owocna.
Nasze doświadczenia podobały się papieżowi. Mówiłem o naszych programach społecznych, papież z dużym uznaniem wypowiadał się na temat naszej polityki solidarnościowej, prorodzinnej. On bardzo zachęca Europę do polityki prorodzinnej, demograficznej - chwalił się szef rządu.
Niewątpliwie sztandarowym programem społecznym rządu jest działający od dwóch lat Rodzina 500 plus. I z pewnością to nim Morawiecki pochwalił się papieżowi. Z drugiej strony nic też dziwnego, że mógł on spodobać Ojcu Świętemu, wszak program przecież praktycznie zlikwidował ubóstwo wśród polskich wielodzietnych rodzin.
Rozmowa dotyczyła również między innymi sytuacji na Ukrainie i migrantów. - Poruszaliśmy też tematy osobiste – zdradził premier.
Po rozmowie, papież przyjął również rzadko pokazującą się publicznie rodzinę Morawieckiego – żonę Iwonę oraz dzieci: Aleksandrę (22 l.), Jeremiasza (21 l.), Ignasia (7 l.) i Madzię (6 l.). Najmłodsza córka, onieśmielona całą sytuacją, mocno tuliła się do ojca. - Chyba nie zrozumiała powagi sytuacji – tłumaczył z uśmiechem premier.
Politycy zazwyczaj przywożą Ojcu Świętemu podarki. Co dał papieżowi Morawiecki? M.in. ikonę, obraz kardynała Stefana Wyszyńskiego i… koszulkę z numerem 100 z podpisami piłkarzy polskiej reprezentacji!
Potem premier spotkał się z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kardynałem Pietro Parolinem (64 l.) i złożył kwiaty na grobie św. Jana Pawła II (+ 85 l.).