"Super Express": - Czy możliwe jest przywrócenie kary śmierci?
Paweł Lisicki: - Teoretycznie tak. Sejm może taką ustawę przyjąć, która zaaprobowana przez Trybunał Konstytucyjny weszłaby w życie. Tylko że pociągnęło by to za sobą bardzo poważne skutki na arenie międzynarodowej.
- To znaczy?
- Polska jest członkiem Rady Europy i podpisała dokument, w którym zrezygnowała z kary śmierci. Musielibyśmy więc wystąpić z Rady. Członkostwo w Radzie oznacza wypełnianie demokratycznych standardów, co wiąże się z wizerunkiem za granicą. Przyjęcie kary głównej oznaczałoby konflikt z pozostałymi państwami. Musielibyśmy też wystąpić z Unii Europejskiej. Podpisaliśmy traktat lizboński i Kartę Praw Podstawowych. Zobowiązaliśmy się do niewykonywania kary śmierci. Rozwiązaniem mógłby być jakiś międzynarodowy ruch na rzecz jej przywrócenia o dużym znaczeniu społeczno-politycznym.
- A gdyby nasza pozycja w UE nie była zagrożona?
- To wówczas kara śmierci powinna być przywrócona. Jestem przeciwny szafowaniu tą karą na masową skalę, np. w celach wychowawczych. To powinien być zwornik systemu karnego. Stosowana tylko, gdy sprawstwa można dowieść ponad wszelką wątpliwość i gdy sprawca jest poczytalny psychicznie. Dziś prawdopodobieństwo orzekania o winie jest większe niż w przeszłości. Np. dzięki badaniom DNA. W przypadku pana Breivika z Norwegii chyba nikt poczytalny nie będzie twierdził, że nie jest sprawcą czynu, który popełnił.
- Czy mając te 100 proc. pewności, powinniśmy zabijać w majestacie prawa? Sankcjonując karę śmierci, państwo otwiera sobie furtkę właśnie do zabijania na większą skalę.
- To nieprawda. Wśród państw stosujących karę śmierci były lub są państwa prawa. Choćby USA. Trudno bronić tezy, że Stany stoją moralnie niżej niż W. Brytania bądź Niemcy. W sferze przestrzegania wolności obywatelskich to właśnie USA często uchodzą za wzór.
- Państwo jednak wybiera to samo rozwiązanie co morderca.
- Nie wykonując kary śmierci, państwo daje przewagę temu, kto popełnia zbrodnię. Sprawca działa w przeświadczeniu, że jego życie jest chronione przez państwo. Więcej - że jest ono przez państwo gwarantowane. To niemoralne. Jeśli bowiem każde życie jest równe, to jaka jest gwarancja obrony dla ofiar mordercy? Nie ma żadnej.
Paweł Lisicki
Redaktor naczelny "Uważam Rze"