mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron: Państwo lewa

2017-03-25 3:00

Jest w polskim systemie sprawiedliwości coś takiego, co wielu zwykłym ludziom każe, słusznie bądź nie, poważać sędziów i cały system znacznie mniej niż poważa się nawet polityków. Chodzi o to, że przestępcy, którzy ukradną miliony, mają zasądzane kary w wysokości zaledwie jakiejś drobnej części tego, co ukradli, otrzymując przy tym kary więzienia w zawieszeniu.  

Jakiś czas temu obserwowałem przypadek jednego z biznesmenów, przed laty oskarżonych o wyłudzenie z PZU trzech milionów złotych. Przyznał się do popełnianych czynów. Dziś jest milionerem, prowadzi intratne interesy. Sąd po kilkunastu latach pozwalających na znaczne pomnożenie tej kwoty nakazał mu nieprawomocnym jeszcze wyrokiem zwrócić Skarbowi Państwa zaledwie... 260 tysięcy złotych. Niecałe dziewięć proc. kwoty. Dodając niewielki wyrok więzienia, oczywiście w zawieszeniu.

Złodziejstwo, decyzją sędziów, staje się przez to bardzo opłacalnym biznesem, który może nawet zachęcać wielu młodych ludzi do wstąpienia na tę ścieżkę sukcesu, prestiżu i luksusowego życia.

Nie jest to przypadek odosobniony. Najnowszym jest niejaki "Hoss", czyli szef mafii, która okradała starszych ludzi metodą na wnuczka. "Hoss" razem ze swoimi kompanami okradł emerytów na około 3,4 miliona zł. I sąd właśnie zdecydował, że "Hossowi" trzeba oddać 300 tysięcy złotych wpłaconych jako poręczenie majątkowe. I to w sytuacji, kiedy to "Hoss" nie wywiązał się już kiedyś z obowiązku pojawiania się na komisariacie, tylko zniknął i musieli go szukać tzw. łowcy głów. Za utrudnianie śledztwa i doprowadzenie siłą do aresztu czeka go jednak nagroda.

Szczerze mówiąc, bardziej surowo traktuje się w Polsce żyrantów przy kredytach mieszkaniowych. I choć do wyroku daleko, to nie mam wątpliwości, że podatek nałożony przez "Hossa" wyrokiem sądu okaże się równie niski, jak w przypadku wspomnianego biznesmena z afery PZU.

I będzie na pewno niższy niż wysokość podatków, które muszą płacić co miesiąc okradzeni przez niego emeryci.

Czytaj: Lekcja patriotyzmu "Super Expressu"