Tadeusz Płużański: Panowie, policzmy głosy

2014-11-22 3:00

Panowie, policzmy głosy - mówił Donald Tusk, gdy razem z kolegami obalał rząd Olszewskiego. Teraz "policzyć głosy" może każdy. Pewien politolog ujawnił, że wystarczy wejść na stronę, nanieść poprawki i wysłać protokół do PKW. Można dodać lub wykreślić kandydata. Wszystko z braku zabezpieczeń.

I tak np. prócz "standardowych" skandali doszło do większych cudów. W Kielcach cząstkowe wyniki, dające 40-proc.zwycięstwo PSL (mimo że szef komisji nic do Warszawy nie wysyłał), zasadniczo różniły się od exit polls. W Szczecinie wygrał człowiek, który w ogóle na prezydenta miasta nie kandydował. Byli też tacy, którzy kandydowali, wyborcy na nich głosowali, ale osiągnęli wynik 0.

Prawdziwą plagą jest liczba głosów nieważnych (nawet 40 proc.). Inna plaga to zarobki członków PKW - miesięcznie 15-20 tys. zł. I tak od ponad 20 lat! A większość tych "leśnych dziadków" kariery sędziowskie i prokuratorskie robiła już w PRL, wydając nawet wyroki na opozycję podczas nocy stanu wojennego. "Nie będzie mojej zgody na upartyjnienie składu PKW" - tak pomysły odwołania tych nieudaczników zablokował Bronisław Komorowski, nazywając ich "wyjątkowo doświadczonymi prawnikami", a nawet "gwarantami bezstronności i uczciwości". Bo młodych, nieskażonych komunistycznym piętnem dopuścić nie wolno!

Zobacz: Szef PKW Stefan Jaworski podał się do dymisji!

Panowie, policzmy głosy - może dziś zawołać już nie Tusk (bo ten porzucił sprawy krajowe), ale jego niedawny kumpel Putin. Widząc bałagan, afery, a także akty, które uważa za wrogie, może uznać, że Polsce trzeba pomóc. Skoro sami nie potrafimy nawet przeprowadzić wyborów?! Jego "zielone ludziki" pokażą, jak to się robi. Wielokrotnie pokazywali! I znów się okaże, że ponad 100 proc. Polaków opowie się za demokracją w stylu sowieckim. Liczenie głosów nie będzie potrzebne - cóż za oszczędność czasu i pieniędzy.

Już teraz, przyjmując listy od nowej ambasador RP Putin, odwołując się do "wielowiekowej wspólnej historii", zapowiedział: "Musimy wiele zrobić, aby podnieść nasze stosunki na nowy poziom". Tym poziomem może być ponowne przyłączenie Polski do "wspólnoty niepodległych państw".

I niestety, takie miejsce dla Polski zdają się widzieć także Niemcy. "Tylko wspólnie z Rosją możemy na dłuższą metę zabezpieczyć bezpieczeństwo Europy; dlatego musimy prowadzić dialog z Moskwą" - oświadczyła Angela Merkel 25 lat po spotkaniu Mazowieckiego i Kohla w Krzyżowej. Szkoda, że obecne władze RP na takie skandaliczne dictum (w rocznicę rzekomego polsko-niemieckiego pojednania) zareagowały tylko potulnym uśmiechem premier Kopacz.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail