Po pierwsze, będzie to jak na razie jedyna prawdziwa debata w tegorocznej kampanii prezydenckiej. Wcześniejsze telewizyjne wystąpienia kandydatów były co najwyżej nudnymi monologami niemającymi nic wspólnego z debatą. Na szczęście tym razem pretendenci do prezydenckiego fotela będą mogli zadawać sobie pytania. Liczę na żywą dyskusję i cięte riposty.
Patrz też: Hubert Biskupski - inne felietony
Po drugie, chętnie się dowiem, jakie programy wyborcze mają osoby, które przez najbliższe pięć lat chcą stać na czele naszego państwa. Tym razem dużo trudniej będzie się im ukryć za wyborczymi frazesami i niewiele mówiącymi ogólnikami. Czekam na konkrety.
Po trzecie, może poznam w końcu prawdę na temat tego, ile lewicowca drzemie w każdym z kandydatów. Dzisiaj w "Super Expressie" publikujemy listę pytań, na które Komorowski i Kaczyński powinni odpowiedzieć. Panowie, karty na stół!