Sławomir Jastrzębowski: Panie Schulz, będzie pan do nas strzelał?

2015-09-12 10:54

Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, pokazał wreszcie swoją prawdziwą twarz niemieckiego socjalisty. W czasie publicznego wystąpienia, mówiąc o fali emigrantów, z którą Europa kompletnie sobie nie radzi, zaczął bez ogródek, brutalnie straszyć państwa członkowskie Unii, takie jak Polska.

Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Archiwum serwisu

Mówił o jakiejś bliżej nieokreślonej przez niego "Europie ultranacjonalistów", mając zapewne na myśli chęć podejmowania przez na przykład Polskę samodzielnych decyzji, co może być dla niemieckiego socjalisty bardzo niewygodne, a wręcz karygodne. Bo wyobrażają sobie Państwo, żeby Polacy sami podejmowali ważne dla siebie decyzje, jak na przykład dotyczące przyjmowania u siebie w kraju emigrantów islamskich? Przecież według niemieckiego socjalisty to niemiecki socjalista wie lepiej, co mają robić Polacy. Dla niemieckiego socjalisty Schulza samodzielność Polaków musi być oburzająca. Więc ten niemiecki socjalista, tracąc zapewne kontrolę nad sobą, wypaplał, co myśli: "Europa ultranacjonalistów - jeśli oni zwyciężą, to otrzymamy taką Europę, nie tylko w tej kwestii, lecz także w wielu innych. Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty.

I w razie konieczności, to MUSI BYĆ SIŁĄ NARZUCONE". Jak rozumiem, o duchu całej europejskiej wspólnoty chce decydować niemiecki socjalista, a nie - tak jak do niedawna myśleli na przykład naiwni Polacy - że decyzje w Unii Europejskiej są podejmowane przez kraje wspólnoty. Inna sprawa, że z powodu niebezpiecznej dla mieszkańców Unii polityki dotyczącej emigrantów, Unia zaczyna się chwiać i trzeszczeć, czego przykładem może być pobudka Danii, która zamknęła swoje połączenia kolejowe, żeby odciąć się od chaotycznej, niebezpiecznej fali muzułmańskich uchodźców. Unia, żeby przetrwać, potrzebuje prawdziwego przywództwa, nie histerycznych lewaków w rodzaju Schulza straszących nas, Polaków, właściwie czym? Że będzie do nas strzelał, jak nie będą nam się podobały jego pomysły? Ostatnią rzeczą, jaką mogą zrobić te odchodzące w niebyt nieudolne elity, które opanowały w Europie dużą część polityki i mediów, jest przyklejanie zwykłym trzeźwo myślącym ludziom kłamliwych etykietek "ksenofob", "ultranacjonalista" czy "faszysta". To nic nie da. Rządy lewaków zmywa właśnie fala muzułmańskich uchodźców.

Zobacz: Mufti Tomasz Miśkiewicz: boję się, że politycy stworzą tu getta

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki