Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Panie Nowak, chce Pan ponosić G-Shocka?

2013-05-15 4:00

Bo od czego jest "Super Express", jeśli nie od pomagania bliźnim? Dziś nasi Czytelnicy i my postanowiliśmy pomóc ministrowi Sławomirowi Nowakowi, który kocha zegarki. Jak sam przyznał, lubi się pozamieniać chronometrami i ponosić trochę cudze na swym wysportowanym nadgarstku. Taką ma niegroźną słabostkę nasz minister.

Więc milionowe rzesze Czytelników "Super Expressu" chętnie się z nim zamienią na czas jakiś. I w ten sposób minister Sławomir "Która godzina" Nowak zyskuje nieskończone możliwości dostępu do najprzeróżniejszych czasomierzy. Ja sam choćby natychmiast mogę zdjąć porządny przeciwwstrząsowy zegarek i zamienić się z ministrem. Niestety, Casio wart jest poniżej tysiąca złotych. Ma za to dziesiątki funkcji i w chwili irytacji Giertychem można nim bezkarnie rzucić o ścianę (zegarkiem, nie Giertychem oczywiście). To bardzo odstresowuje… Że co? Że kpię? Może odrobinę. Ale czy minister Nowak przyłapany z bardzo drogimi zegarkami niewpisanymi do oświadczenia majątkowego nie kpi aby, wciskając nam, że to nie jego i że on je pożycza od znajomych, żeby ponosić? Czy premier Donald Tusk nie kpi aby z nas trochę, mówiąc, że tłumaczenia ministra "Która godzina" Nowaka go przekonały i że nie ma żadnej sprawy? Wreszcie, czy nie jest aby kpiną zastraszanie dziennikarzy, którzy napisali krytyczny materiał o władzy, a teraz straszy się ich sądem i przeprosinami, które warte mają być 30 milionów złotych? Panie Nowak, z własnej winy znalazł się Pan w bardzo niekomfortowej sytuacji. Gdyby chciał Pan rozładować stres i rzucić sobie G-Shockiem, to ja Panu pożyczę. Coś mi się wydaje, że to nie koniec Pana kłopotów