Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Panie Halicki, pora przeprosić Kaczyńską

2012-12-10 3:00

Panie pośle Andrzeju Halicki, z przykrością i ponad wszelką wątpliwość stwierdzić trzeba, że pan po prostu kłamie. Świadomie i brutalnie, dla wywołania efektu. Zgoda, efekt udało się panu osiągnąć. Było o panu głośno. Pana słowa wywołały przynajmniej w części odbiorców falę negatywnych emocji skierowanych przeciwko córce prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Powiedział pan: "Jeśli córka zmarłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego wierzy w zamach w Smoleńsku, to oznacza, że wyłudziła pieniądze z ubezpieczenia". Krótko mówiąc, zarzucił jej pan popełnienie przestępstwa wyłudzenia około 3 milionów złotych, bo taką sumę dostała po śmierci ojca. Przestępstwo wyłudzenia jest w Polsce ścigane przez prokuraturę i zagrożone karą więzienia. Pan to wie. Wie pan także, że o wyłudzeniu może być mowa wyłącznie wówczas, jeżeli osoba otrzymująca nienależne świadczenie, kredyt, środki z ubezpieczenia etc. dopuściła się świadomego podania informacji niezgodnych z prawdą lub też istotne okoliczności świadomie pominęła czy zataiła. Krótko mówiąc, sugeruje pan, że Marta Kaczyńska z premedytacją wprowadziła w błąd (okłamała) ubezpieczyciela. Ale nie zrobiła tego. Procedura dotycząca wypłaty pieniędzy z polisy toczyła się poza nią, poza jej punktem widzenia dotyczącym przyczyny katastrofy. W tej chwili dywagacje, czy te pieniądze się jej należały, czy też nie, są nieistotne z punktu widzenia zarzucania Marcie Kaczyńskiej przestępstwa. Rozumiem, że w ferworze polemiki, tym bardziej w polityce, można wypowiedzieć słowa nieprawdziwe. Każdemu może się to zdarzyć. To się właśnie zdarzyło panu, panie pośle Halicki. Albo publicznie przeprosi pan za te nieprawdziwe słowa, albo będzie pan zwykłym kłamcą. Doradzam pierwsze.

Nasi Partnerzy polecają