Pani Senyszyn, niech Pani zostawi krzyże w spokoju

2009-11-16 3:00

Każdy ma jakiś sens życia. Sensem życia Joanny Senyszyn z SLD jest walka z klerem zawsze, wszędzie i pod każdym możliwym pretekstem. Tym razem celowo skandalizująca posłanka obwieściła, że krzyże z polskich szkół muszą zniknąć i basta.

Nie wysiliła się, bo po prostu podczepiła się pod orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który stwierdził, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" i "wolności religijnej uczniów". Orzeczenie eurokratów jest dla mnie kuriozalne. Poza tym wolałbym, żeby to nie oni za nas decydowali, co ma się dziać w Polsce na przykład w sprawie religii i krzyży. Niech o takich sprawach decydują same szkoły, nauczyciele, rodzice, samorządy szkolne. Nie podoba ci się, że w tej szkole wiszą krzyże? To idź do tej obok, bez krzyży i po problemie. Orzeczenie Trybunału nie ma dla mnie nic wspólnego z wolnością, tylko właśnie z narzucaniem woli. Tak się składa, że krzyż nawet dla niewierzącego - o ile tylko ma odrobinę dobrej woli - może być symbolem wspaniałej filozofii i niewiarygodnego poświęcenia. Na pewno krzyż jest też nierozerwalnie związany z historią Polski. A wreszcie i to jest chyba najważniejsze, niech się różne panie i panowie Senyszyny wezmą za to, co w polityce jest najważniejsze! Ciągle bezskutecznie czekamy na przykład na wiele ustaw ułatwiających życie polskim przedsiębiorcom. Ciągle nie mogę z Warszawy do Łodzi dojechać cywilizowaną drogą, a z Warszawy do Płocka (130 km) jechałem ostatnio prawie 4 godziny. Może na tym się skoncentrować? Po co, Pani Senyszyn, daje Pani ludziom tematy zastępcze? Niech Pani zostawi krzyże w spokoju.