Pancerna limuzyna, czy pancerne drzewo? Spekulacje dotyczące wypadku Szydło

2017-02-13 12:16

Wygląda na to, że z każdym kolejnym dniem po wypadku Beaty Szydło, powstaje coraz więcej niewiadomych. W internecie aż huczy od komentarzy dotyczących pancernej limuzyny. Wychodzi bowiem na to, że drzewo, w które uderzyła, było bardziej pancerne od niej samej.

Zarówno specjaliści, jak i internauci zauważają, że potężne, pancerne auto nie powinno tak wyglądać po zderzeniu z drzewem przy prędkości 50 km/h. Po raz kolejny w historii, pojawiają się komentarze o pancernym drzewie. - By mieć takie uszkodzenia musiałaby mieć na liczniku więcej niż 50 km na godzinę albo mieć auto z kartonu - mówią oświęcimianie, którzy przez kilka godzin przyglądali się działaniom policji po wypadku. Kierowca BOR-u twierdzi, że limuzyna jechała z prędkością 50 km na godzinę. Tak też mówią rzecznicy policji i instytucji rządowych. Rządowa pancerna limuzyna, audi A8, jest jednak mocno zniszczona. Wydaje się, że zbyt mocno. Po uderzeniu w drzewo ma całkiem rozbity przód. Oto komentarze internautów.

Wzmocnione i opancerzone auto, które waży blisko 3 tony, spełnia najwyższe normy bezpieczeństwa i jest przygotowywane wyłącznie na potrzeby rządowych flot wożących najważniejszych VIP-ów. W takim samochodzie jechała premier Beata Szydło, gdy doszło do wypadku w Oświęcimiu. Strzały z karabinu AK-47 kalibru 7.62 mm (zwanego popularnie Kałasznikowem) nie są zagrożeniem. Auto wytrzyma również ostrzał z ręcznych wyrzutników granatów oraz eksplozje ładunków wybuchowych. Wszystko m.in. dzięki zastosowaniu włókien aramidowych, specjalnych stopów aluminium i pancernej stali. Czy zwykłe drzewo w starciu z takim potworem powinno stać nadal nietknięte?