Janusz Palikot

i

Autor: Wojciech Artyniew Janusz Palikot

Palikot nie zapomina, czyli cytat z afery podsłuchowej na billboardzie

2015-09-24 15:14

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Oprócz typowej taktyki promowania własnej osoby istnieje również możliwość wskazywania popełnionych błędów przez rywala. Tak właśnie postąpił Janusz Palikot, który na terenie swojego okręgu wyborczego (lubelskie) umieścił na billbordach plakaty, na których przypomina cytat Włodzimierza Karpińskiego z PO, który również stamtąd kandyduje. Cytat ten pochodzi z afery podsłuchowej i rozmowy Karpińskiego z prezesem PKN Orlen, Jackiem Krawcem, gdzie ten pierwszy stwierdza: - Ch... tam z tą Polską wschodnią!

Cały napis, jaki Palikot umieścił na billboardzie obok podobizny Włodzimierza Karpińskiego brzmi następująco: gwałtowna narada, ta biedna Bieńkowska dzisiaj miała jakąś konferencję [...] jednak pani premier - absolutny sojusznik, bo my się lubimy [...]. Jak ona zaczęła swoje przygody ministerialne, to było spotkanie jakiejś Polski wschodniej [...]. I ona tam powiedziała o jakimś rozwoju ekspansyjno-dyfuzyjnym, czy jakimś wiesz, że powstają silne ośrodki. Kołem zamachowym w tej kategorii jest profesor [...] od rozwoju regionalnego. Ta teoria sprowadza się, że na koniec wiesz, ch tam z tą Polską wschodnią, nie? Warszawa, Katowice, nie? [...] I pamiętam, że ona przyszła i zaczęła coś opowiadać i ktoś jej właśnie włożył to w usta, nie? I ona powiedziała, że szanuje tego profesora i dostała taki wpierdol [...], że się popłakała w środku dnia. Ja mówię: pani minister, polityka.


Jak twierdzi Palikot, do działania zmotywowało go hasło wyborcze Karpińskiego, który umieścił na swoich plakatach ,,Dotrzymałem słowa! dlalubelskiego.pl". Ponadto poseł Twojego Ruchu uważa, że jego rywal wykazywał dużą bezczynność w sprawach ważnych dla regionu lubelskiego przez całą kończącą się kadencję. Jak informuje wp.pl, Palikot stwierdził, że - Takiego poziomu obłudy, zakłamania i hipokryzji jak w przypadku tego napisu i tej postaci nie można tolerować (...) (Karpińskiego-red.) trzeba surowo rozliczyć z tego, co zrobił jako minister skarbu, a raczej z tego, czego nie zrobił.

Oskarżony przez Palikota polityk zajmuje drugie miejsce na lubelskiej liście PO. W odpowiedzi na zarzuty Palikota zarzucił mu manipulację i wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Według niego atak Palikota na niego jest kłamliwyt i obraźliwy, dlatego nie wyklucza wystąpienia z pozwem w trybie wyborczym. Podkreślił, że jego hasło wyborcze jest dobre i można je zweryfikować poprzez ocenę i stan inwestycji w rejonie. Atakiem Palikota nie jest zaskoczony, gdyż: - Do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Atakował już prezydenta, premierów, posłanki, w sposób niewybredny i bardzo kontrowersyjny. Taki ma styl uprawiania polityki. Ja na taki styl się nie godzę. Względem zacytowanych słów powiedział, że w tak dosadny sposób wypowiedział się po prostu o jednej z koncepcji rozwoju regionalnego kraju, gdzie silniejsze rejony miałyby się dynamicznie rozwijać kosztem tych słabszych. Zakończył temat mówiąc, że taka koncepcja: - Była koncepcją, przeciwko której się sprzeciwiałem i bardzo dosadnie to wyraziłem, za język przepraszam.

Zobacz także: Poseł po Palikocie dostał 30 tys. zł za 5 dni pracy w Sejmie


Nasi Partnerzy polecają