Trudno opisać dramat rodziców, którzy nie mogą pomóc swoim ciężko chorym dzieciom tylko dlatego, że nie stać ich na leczenie. Olka dotknął rozległy okołoporodowy udar niedokrwienny prawej półkuli mózgu. Jednym z powikłań jest padaczka – Olek ma kilkadziesiąt napadów w ciągu dnia!
Nie przegap: Wywalczyliśmy tańszy lek dla chorych. 3,20 zł zamiast 400 zł
Dziecko ma lewostronny niedowład, nie siedzi samodzielnie, nie chodzi. W Polsce nie ma szans na leczenie. Rodzina była już w Niemczech na wstępnej diagnostyce, konieczne są jednak szczegółowe badania i skomplikowana operacja oddzielenia prawej, uszkodzonej półkuli mózgu od lewej, zdrowej. A to koszt ponad 400 tys. zł. – Założyliśmy zbiórkę, pomaga nam rodzina, znajomi, gminy, OSP. Ludzie organizują się oddolnie – mówi nam ojciec chłopca Bartłomiej Lechwar.
O stworzenie specjalnego funduszu wsparcia dla ciężko chorych dzieci apelują posłowie Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk i Piotr Sak (38 l.). – Dobrze byłoby przez budżet państwa dotować takie ciężkie przypadki. Uważam, że jest szansa na wdrożenie takiego funduszu – podkreśla poseł Kaczmarczyk i dodaje, że pilotażowa wersja programu mogłaby dotyczyć np. dzieci do 5 lat i pokrywać do 50 proc. kosztów leczenia. – Trwa walka z czasem. Fundusz, który pokrywałby choćby część leczenia, byłby na pewno bardzo pomocny dla nas i wielu innych rodzin – mówi nam tata dzielnego Olka.