Oto rząd Mateusza Morawieckiego. Będą niespodzianki?

Co teraz się zmieni? Wicepremierem zostanie Beata Szydło (54 l.), która zajmie się polityką społeczną, ale najprawdopodobniej nie dostanie żadnego resortu. Spekulacje dotyczą tego, kto obejmie po Morawieckim tekę ministra rozwoju oraz finansów. Czy zostawi sobie te resorty? - Mateusz Morawiecki jako premier na pewno nie pozostanie na stanowisku szefa dwóch resortów, można przypuszczać, że te funkcje zostaną rozdzielone - przekonuje szef klubu PiS Ryszard Terlecki (68 l.). Lista nazwisk ewentualnych następców Morawieckiego jest duga. W weekend w tym kontekście najgłośniej rozbrzmiewało nazwisko Pawła Borysa (40 l.), prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, który typowany jest jako poważny kandydat na szefa resortu finansów.

Dzisiejsze zmiany w praktyce będą kosmetyczne, ale nie oznacza to, że nie będzie rozstań. Ostatnio żegnał się rzecznik rządu Rafał Bochenek (31 l.). Morawiecki powoła swój własny gabinet polityczny, więc ze stanowiskiem żegna się również dotychczasowa szefowa Elżbieta Witek (60 l.).

Zobacz także: Zmiana premiera. NAJLEPSZE komentarze polityczne

Czy szefowie resortów mogą spać spokojnie? Są osoby, których los jest już niemal przesądzony, a ostatecznie być może rozstrzygnie się w nowym roku. - Na razie istotnych zmian w składzie ekipy rządowej nie będzie - powiedział w Radiu Zet wiceminister kultury Jarosław Sellin (54 l.). Ale do zmian może dojść w styczniu. Zbigniew Ziobro (47 l.), bo "jest osobą z misją", Jan Szyszko (73 l.), którego sukcesem jest organizacja szczytu klimatycznego, oraz Mariusz Błaszczak (48 l.) za dbanie o bezpieczeństwo Polaków - tych ministrów chwalił kilka dni temu Morawiecki w radiu. Kto odejdzie? Wedle naszych informacji niemal pewne jest pożegnanie Anny Streżyńskiej (50 l.) z teką ministra cyfryzacji. Witolda Waszczykowskiego (60 l.) w MSZ ma zastąpić człowiek prezydenta - Krzysztof Szczerski (44 l.). - Morawiecki chce też dymisji Macierewicza, ale Jarosław Kaczyński nie chce się na to zgodzić - mówi nam ważny polityk PiS. - Proszę, możecie mnie dowolnie odwoływać - kpił w weekend Macierewicz podczas spotkania z członkami klubów "Gazety Polskiej".