Wstrząsająca wiadomość o śmierci Jana Lityńskiego pojawiła się w niedzielę wieczorem. Były polityk, znany działacz opozycji, członek Solidarności i Komitetu Obrony Robotników, zginął w tragicznych okolicznościach. 74-letni Jan Lityński utopił się w Narwi we wsi Kacice koło Pułtuska. Jak doszło do strasznego zdarzenia? Pierwsze szczegółowe informacje spłynęły od Leny Kolarskiej-Bobińskiej, która na Twitterze napisała: - Janek Lityński utonął ratując psa. Janek, kochany, mądry, bojowy przyjaciel. Walczył o demokrację, prawdę ,godność robotników. Straszny smutek. Lityński wraz z żoną Elżbietą wybrał się na spacer, małżonkowie przechadzali się nad rzeką, gdy nagle ich pies ześlizgnął się z wału i wpadł do wody. Lityński rzucił się na ratunek zwierzęciu, niestety wpadł pod lód, który był cienki. Za wielką miłość do zwierzęcia zapłacił życiem... Gdy na miejscu pojawili się strażacy, nie udało im się odnaleźć ciała mężczyzny. Poszukiwania trwają. Małżonkowie Lityńscy mieli kilka psów. Wszystkie były obdarzone wielką miłością przez Jana Lityńskiego.
CZYTAJ>>Tragiczna śmierć Jana Lityńskiego. Zginął, ratując swojego psa. Co z ciałem legendy "Solidarności"?
Oto psy Jana Lityńskiego. Przez miłość do nich tragicznie zginął
Legendarny działacz publikował zdjęcia pupili na Facebooku. Psy mają piękne imiona, jeden to Leta zwana też Letycją, drugi Florka, kolejny to Fryderyk. Zdjęcia piesków podpisywał słowami pełnymi uczucia, jedno, na którym była żona w otoczeniu psiaków podpisał krótko: Moja Rodzina. Inne, na którym żona czyta książkę, a pieski leżą tuż obok na kanapie opisał: Ela powoli wprowadza Florę, Letę i Fryderyka w tajniki czarnego kryminału. Zdjęcie swoje ze spaceru z psami podpisał zaś: Nasze kundelkowe miłości. Dla tej miłości Lityński gotowy był na największe poświęcenie. Nie zawahał się, by ratować pupila, swojego przyjaciela.
ZDJĘCIA PSÓW LITYŃSKIEGO W GALERII: