Druga i ostatnia kadencja Andrzeja Dudy kończy się w sierpniu w 2025 roku. Nic więc dziwnego, że pojawia się coraz więcej doniesień i plotek dotyczących przyszłości prezydenta. Andrzej Duda podchodzi jednak do tego ze spokojem i uważa, że to tylko złośliwości niektórych polityków. Jak podkreśla, skupia się tylko i wyłączenie na swoich prezydenckich obowiązkach. – Nie organizuję niczego dla siebie po prezydenturze w tej chwili, bo koncentruję się na swoich obowiązkach prezydenckich, one są dziś najważniejsze – powiedział Duda, dodając, że „to chyba widać, dlatego że chyba nie słychać o żadnej mojej międzynarodowej karierze, o żadnym stanowisku, które miałbym zająć”.
Pojawiały się również doniesienia mówiące o tym, że Andrzej Duda miałby stworzyć własną partię polityczną. Odpowiedział jednak bardzo dyplomatycznie i ciężko wywnioskować, czy może mieć taki plan. - Jeśli Polska będzie miała jakieś wyzwania jeszcze dla mnie, to ja będę starał się na te wyzwania odpowiedzieć. Ale to przede wszystkim chodzi mi o wyzwania dla Rzeczypospolitej, bo dla mnie Rzeczpospolita jest najważniejsza - powiedział w rozmowie w Polsat News pod koniec września prezydent.
Przyszłość Andrzeja Dudy
Ostatnie doniesienia dotyczące przyszłości Andrzej Dudy dotyczą kariery w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. O tę kwestię był pytany w "Rzeczpospolitej" Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zbliża się bowiem wybory w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, w tym również członków tego gremium. Czy Polska może zgłosić Andrzeja Dudę?
- Poprzedni zarząd – w miejsce Ireny Szewińskiej – zgłosił Mariana Dymalskiego. MKOl poczekał jednak, aż skończy 70 lat, i kandydatura przepadła ze względów formalnych, co pokazuje, że nad tym trzeba się zastanowić i wybrać kogoś, kto ma szanse. Czy będzie to Maja Włoszczowska, Tomasz Majewski czy Andrzej Duda, to z pewnością najpierw potrzeba dyskusji, a potem decyzji zarządu - powiedział tajemniczo Radosław Piesiewicz.
ZOBACZ GALERIĘ: Prezydent Andrzej Duda ćwiczy na siłowni w Waszyngtonie