Oni mają najwięcej wystąpień z sejmowej mównicy
Witold Tumanowicz z Konfederacji już prawie 400 razy zabrał głos na posiedzeniach Sejmu, a tym samym jest rekordzistą jeśli chodzi o przemawianie. Niewiele gorszy wynik od posła z Konfederacji ma Jarosław Sachajko (reprezentujący koło Republikanie), który ma na swoim koncie 344 wypowiedzi. Miejsce trzecie należy natomiast do Tadeusza Tomaszewskiego z Lewicy, który głos zabierał 252 razy, a tuż za nim znalazł się Grzegorz Lorek z PiS, mający ledwie jedną wypowiedź mniej niż sejmowy kolega z Lewicy.
Wysoko w tym rankingu jest też Zbigniew Bogucki z Prawa i Sprawiedliwości, bo zamyka pierwszą piątkę. Co ciekawe, chociaż mandat posła wygasł mu już 10 czerwca zeszłego roku, to Grzegorz Braun utrzymuje wysokie miejsce, bo uplasował się w pierwszej dziesiątce zestawienia.

Ci posłowie zabierają głos zdecydowanie niezbyt często
Na drugim biegunie mamy najbardziej milczących parlamentarzystów. I tak np. były minister spraw zagranicznych w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, a konkretnie Mateusza Morawieckiego, Zbigniew Rau ma na koncie jedno wystąpienie, zaś Rafał Bochenek, czyli rzecznik Prawa i Sprawiedliwości ma tych wystąpień dwa. Niewiele odzywa się też polityk Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który zgodnie z listą ma również na swoim koncie dwa wystąpienia na sejmowej mównicy.
Można jednak powiedzieć, że Bochenek i tak ma dużo do powiedzenia, wszak jest rzecznikiem partii, a Czarzasty prowadzi obrady, więc być może te obowiązki go pochłaniają bardziej. Ledwie raz wypowiadał się Szymon Hołownia, który oczywiście regularnie prowadzi obrady jako marszałek Sejmu, więc to też trzeba wziąć pod uwagę.
Ile razy zabierali głos Tusk i Kaczyński?
A jak na tej liście sejmowych wystąpień prezentują się najbardziej znani posłowie, czyli Donald Tusk i Jarosław Kaczyński? Obecny premier ma na koncie dwanaście wystąpień i wszystkie jako członek Rady Ministrów, a szef PiS siedem, czyli tyle samo co np. Roman Giertych z KO, Kinga Gajewska również z Koalicji Obywatelskiej, czy Paweł Kowal.