"Super Express" ujawnił wczoraj, że Meresiński podrobił dowód osobisty żony byłego reprezentanta Polski, piłkarza Macieja Żurawskiego (40 l.) i dzięki temu chciał wyłudzić 500 tys. zł kredytu. W tej sprawie sąd w Szczecinie skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok nie jest prawomocny. Ale to tylko jeden z grzechów, które ma na sumieniu ten mężczyzna.
W Warszawie zaczęło być o nim głośno około 10 lat temu. - Zaczął pojawiać się w towarzystwie znanych osób. Ewidentnie chciał zostać celebrytą. Bardzo szybko zdobywał zaufanie, był przekonywający, lubiany. Zdobył nawet przyjaźń Joanny Jabłczyńskiej - mówi nam jedna z osób, która w tamtym czasie poznała Meresińskiego.
Co na to popularna aktorka? - Jakuba poznałam ok. 7 lat temu. Kilkakrotnie gazety i portale, używając zdjęć zrobionych z ukrycia z moim ówczesnym chłopakiem, podpisywały je nazwiskiem Jakuba Meresińskiego, choć na pierwszy rzut oka widać, że to nie on. Od dłuższego czasu nie utrzymujemy kontaktu, więc o jego problemach z prawem dowiaduję się z gazet. Nie chcę tego komentować i bardzo współczuję bliskim Jakuba - skomentowała nam wczoraj Jabłczyńska.
Od kilku lat Meresiński kreuje się na znawcę piłki nożnej: w VIP-owskich lożach bywa na meczach reprezentacji Polski, zdobywa zaufanie wpływowych ludzi w środowisku. I tego efektem miało być przejęcie Korony Kielce. Na szczęście władze miasta nie zdecydowały się sprzedać klubu temu "biznesmenowi". Ale Meresiński przekonał do transakcji byłego właściciela Wisły Kraków. Przez kilka tygodni rządził klubem. W międzyczasie na jaw wyszły jego problemy z prawem.
Po pierwsze został skazany za posługiwanie się sfałszowanymi świadectwami dojrzałości i ukończenia liceum. Sąd w Częstochowie wymierzył mu grzywnę 1000 zł w tej sprawie. Po drugie podrobił dowód Pauliny Żurawskiej, chcąc wyłudzić pół miliona złotych kredytu.
- To miał być prztyczek w nos, danie jej nauczki, bo w ostatniej chwili Paulina wycofała się z tego biznesu. Nie chciałem brać tej pożyczki - tłumaczył nam w wyjątkowo wyszukany sposób Meresiński.
Po trzecie prokuratura w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie wyłudzania podatku VAT. Jednym z podejrzanych jest. Meresiński. Śledczy twierdzą, że w latach 2012-2014 mógł wyłudzić 9,8 mln zł. W tej sprawie może mu grozić nawet 10 lat więzienia.
Wczoraj chcieliśmy go zapytać o jego biznesowe sukcesy i dotychczasowe osiągnięcia. - Nie będę z wami rozmawiał. Skrzywdziliście mnie. Prawnicy analizują artykuły - oznajmił.
Zobacz: Posłowie mieszkają pod Warszawą a dostają 2200 zł na służbowe apartamenty!