Staruszka mieszka samotnie w malutkim domu. Żyje bardzo skromnie. W jej domu znajdują się tylko podstawowe przedmioty. Nie ma nawet laski, o chodziku nie wspominając! Po domu porusza się opierając na ciężkim drewnianym stołku, który non stop pcha przed sobą. Schylając się do niskiego taboretu czasem nawet nie patrzy kto do niej przychodzi. Z ogromnym trudem prostuje się opierając o drewnianą podpórkę.
Ostatnio pojawiła się u niej oszustka, która postanowili ją ograbić z oszczędności! Najpierw podstępem wprowadziła w błąd, potem okradła z oszczędności na ostatnia drogę.
- Do domu 94-letniej mieszkanki Gorliczyny weszła nieznana kobieta, która oświadczyła, że jest pracownikiem urzędu. Nazwy tego urzędu pokrzywdzona nie pamięta. Kobieta stwierdziła, że zbiera informacje, czy dana osoba spełnia warunki dla uzyskania podwyżki oraz do dopłaty do zakupu węgla - opowiada Mariusz Czyrny z przeworskiej policji.
Zofia Sz. myśląc, że do jej domu naprawdę pofatygowała się urzędniczka pokazała jej odcinek z emerytury. – Następnie oszustka poprosiła o pokazania ile w domu przechowuje pieniędzy. Przywłaszczyła pokazane pieniądze w wysokości 22 tyś. zł. i pośpiesznie wybiegła z domu – dodaje policjant.
Oszukana staruszka jest załamana.
– Po śmierci męża odkładałam pieniądze na grób! W moim wieku już tylko na to się odkłada. Na godne miejsce i pochówek. Chciałam za te pieniądze dla siebie i dla męża zrobić piękny nagrobek, teraz już nie mam pieniędzy! Nigdy już ich tyle nie odłożę! Po śmierci moja dusza będzie się tułać bez godnego kamienia i tablicy. To tak jak człowiek bez adresu - płacze załamana staruszka.