Witold Waszczkowski przez lata był ulubieńcem Lecha Kaczyńskiego i jego podporą ws. polityki międzynarodowej, a szczególnie tarczy antyrakietowej, o której to właśnie głównie on rozmawiał z Amerykanami. Waszczykowskiego cenią także Jarosław Kaczyński i Beata Szydło, w której rządzie obecny europoseł PiS był ministrem spraw zagranicznych. W swoim rządzie nie widział za to miejsca dla Waszczkowskiego Mateusz Morawiecki. Z dymisji polityk chyba nie był zadowolony, bo co jakiś czas zdarza mu się wbić szpilę w swoich następców. Teraz jednak pojechał po bandzie. Po tym, gdy pojawiła się informacja, że szerzej nieznana w środowisku dyplomatów radna PiS Monika Sobczak dostała fuchę w MSZ, ulubieniec Lecha Kaczyńskiego nie wytrzymał. - Genialna zamiana złogów w MSZ. A ja głupi szukałem ekspertów, naukowców, profesorów do pracy w dyplomacji. A wystarczyło zatrudnić działaczy z Łowicza- bezlitośnie szydził na Twitterze Witold Waszczykowski.
ZOBACZ TAKŻE: Kinga Duda wkracza do wielkiej polityki! Tajna broń PiS. Córka prezydenta uratuje Kaczyńskiego?!
Co mniej dziwi, suchej nitki na nominacji dla Moniki Sobczak nie zostawił szef klubu senatorów Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. - Zastępcą szefa biura kadr MSZ została wczoraj 31-letnia pani Monika Sobczak, do czwartku warszawska radna PiS. Zero związków z polityką zagraniczną. Dyplomacja państwowa jest demontowana od 5 lat. Teraz przestają się kryć, że tworzą dyplomację czysto partyjną - gorzko ocenił.