Andrzej Duda 6 lipca odwiedzi Starachowice

i

Autor: facebook.com/Kancelaria Prezydenta RP Andrzej Duda 6 lipca odwiedzi Starachowice

Ostatni tydzień kampanii wyborczej. Czy coś nas zaskoczy?

2020-07-06 8:30

- Proszę zwrócić uwagę, że Rafał Trzaskowski potępiał dosadne określenia i agresywny język. Obecnie poświadcza swoim zachowaniem, że ostre słowa nie są mu obce. Sobotnie wypowiedzi kandydata KO na prezydenta w kontekście Jarosława Kaczyńskiego nie były na miejscu. Twierdzenie, że Jarosław Kaczyński nie może wypowiadać się na temat rodziny, bo nigdy jej nie miał. To dość brutalne określenie. Być może sztab Rafała Trzaskowskiego doradzając mu wypowiedzi tego typu przesadził. Jednak niewybredne słowa poszły w eter - mówi "SE" redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

„Super Express”:- Ostatni tydzień kampanii prezydenckiej przed nami. Czy coś nas jeszcze zaskoczy w najbliższym czasie?

Paweł Lisicki: - Mam wrażenie, że po tym, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu, nic nas nie zaskoczy. Chyba, że nagle prezydenta Andrzej Duda zostanie nazwany kanibalem. Obrońcą pedofilów już został. Mimo że historia z przestępcą seksualnym nie była tak jednoznaczna, jak opisywała ją jedna z gazet.

- Może bohaterem ostatniego okresu kampanii będzie Rafał Trzaskowski i sztab wyborczy prezydenta Warszawy sprawi, że to on będzie na ustach wszystkich?

- Ciężko powiedzieć. Jednak zauważam pewną różnicę, jeśli rozmawiamy o Rafale Trzaskowskim.

- Jaką?

- Ponad dwa tygodnie temu, czyli przed I turą wyborów Rafał Trzaskowski kreował się na kandydata, który chce jedności. Prezydent Warszawy mówił, że należy zasypać podziały, które są widoczne. W przestrzeni publicznej Rafał Trzaskowski mówił o tym, że równowaga społeczna i zakończenie sporu politycznego są dla niego ważne. Tymczasem, po dwóch tygodniach widać, że kampania upływa pod hasłem ataku. Być może sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego obrał taką taktykę, bo według badań socjologicznych jest to opłacalne.

- Atak przeciwnika ma zmobilizować elektorat Trzaskowskiego?

- Tak może być. Jednak tu nie chodzi jedynie o elektorat Rafała Trzaskowskiego. Proszę zwrócić uwagę, że oba sztaby walczą o elektoraty innych kandydatów, którzy nie dostali się do II tury. Jednak w I turze zdobyli określoną ilość głosów.

- Czyli wychodzi na to, że sztaby wyborcze będą stawać na brutalizację języka, aby mobilizować Polaków do oddania głosu na jednego z kandydatów?

- Proszę zwrócić uwagę, że Rafał Trzaskowski potępiał dosadne określenia i agresywny język. Obecnie poświadcza swoim zachowaniem, że ostre słowa nie są mu obce. Sobotnie wypowiedzi kandydata KO na prezydenta w kontekście Jarosława Kaczyńskiego nie były na miejscu. Twierdzenie, że Jarosław Kaczyński nie może wypowiadać się na temat rodziny, bo nigdy jej nie miał. To dość brutalne określenie. Być może sztab Rafała Trzaskowskiego doradzając mu wypowiedzi tego typu przesadził. Jednak niewybredne słowa poszły w eter.

Rozmawiała Sandra Skibniewska