Szef SLD Włodzimierz Czarzasty we wtorkowy wieczór był gościem Polsat News. Mówił m.in. o kandydacie Lewicy na prezydenta - zachwalał Roberta Biedronia i zapewniał, że Lewica na pewno nie zdecyduje się na zmianę kandydata. W pewnym momencie jednak rozmowa wymknęła się spod kontroli! Czarzastego wyprowadziło z równowagi pytanie o Szymona Hołownię-
- Mieliśmy kaznodzieję, który... o Boże... konstytucja - Włodzimierz Czarzasty przybrał płaczliwy ton i w ten sposób sparodiował Hołownię, który zasłynął ostatnio z nagrania, w którym mówi o konstytucji i w jego oczach pojawiają się łzy.
Czarzasty był bezlitosny nie tylko dla Hołowni. bardzo chłodno ocenił też kampanijne postulaty Rafała Trzaskowskiego.
- Po wyborach wszyscy poza Lewicą zapomną o umowach śmieciowych, 500+ i tego typu rzeczach. Teraz trzeba się podlizać, a później zapomną. A my nie zapominamy - przekonywał - mówił o obietnicach Trzaskowskiego. Kandydat PO wskazuje bowiem m.in. na konieczność likwidacji tzw. umów śmieciowych oraz postuluje wyprowadzenie polityki z telewizji publicznej.
- Wierzę, że nasz elektorat wie, gdzie jest prawdziwa lewica, a nie, gdzie jest lewica do wyborów - zaznaczył na koniec Włodzimierz Czarzasty.
Szumowski UJAWNIA majątek! Najnowsze oświadczenie majątkowe ministra zdrowia [TYLKO U NAS]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj