- „Super Express”: - W poniedziałek polski rząd przegrał sprawę przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. TSUE orzekł, że przepisy dotyczące obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej. Prezydencki minister Andrzej Dera stwierdził, że: „to zbyt daleka ingerencja trybunału”. Sędzia Rzepliński uważa inaczej. Co właściwie oznacza ten wyrok?
- Jarosław Dudzicz: - Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że wyrok TSUE dotyczy przepisów, które już nie obowiązują. W tym sensie jest to więc orzeczenie o charakterze historycznym. Już z tego względu w mojej ocenie orzeczenie takie nie powinno zapaść.
- Jednak orzeczenie zapadło. Jak je pan ocenia?
- Nie podejmuję się oceny orzeczenia, które w chwili obecnej nie może wywołać żadnych skutków prawnych. Istotne jest niemniej jednak co innego: Należy się bowiem na przyszłość zastanowić, czy słuszna jest teza, że TSUE dąży poprzez swoje orzecznictwo do rozszerzenia swoich kompetencji w obszarach, które nie zostały traktatowo przekazane Unii Europejskiej. Takim właśnie obszarem jest co do zasady wymiar sprawiedliwości. Zwracał na to uwagę chociażby niemiecki Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie.
- Przez wiele miesięcy trwały w Polsce dyskusje dotyczące tego, w jakim wieku sędziowie SN powinni przechodzić w stan spoczynku. Opinii było mnóstwo. Znamy stanowisko TSUE. Czy to koniec zamieszania?
- W mojej ocenie żadnego zamieszania nie było. Zgodnie z art. 180 ust. 4 Konstytucji to ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. Innymi słowy ustawodawca zwykły był uprawniony do określeniu tej granicy także w odniesieniu do sędziów Sądu Najwyższego.
- Zdaniem rzecznika Sądu Najwyższego poniedziałkowe orzeczenie TSUE: „oznacza powrót do zasad państwa prawa”. Rozumiem, że zdaniem pana Laskowskiego wcześniej „państwa prawa” nie było?
- Nie zgadzam się z tezą pana sędziego Laskowskiego. W mojej ocenie zasady państwa prawa i praworządność nie są są w Polsce zagrożone.
- Nie wszyscy tak uważają…
- Pani redaktor, powtarzam raz jeszcze, ustawodawca miał prawo do określenia granicy wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. I uczynił to zgodnie z przepisami Konstytucji. Przejście sędziego w stan spoczynku nie oznacza przecież pozbawienia sędziego urzędu. Sędzia w stanie spoczynku w dalszym ciągu pozostaje sędzią. Gdzie więc w takim razie zasady państwa prawa doznały uszczerbku?
- Reasumując. Nic więcej nie możemy zrobić w rzeczonej sprawie? Pozostaje nam zaakceptować obecny stan rzeczy?
- Owszem. W tej sprawie nic więcej uczynić nie można, bo tak jak powiedziałem orzeczenie TSUE ma charakter historyczny. Dotyczy stanu prawnego, który nie istnieje. Nie może więc wywołać żadnych skutków prawnych.