Jak informuje Wirtualna Polska, z ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wynika, że z udziału w rozpoznawaniu sprawy wyłączony musi być sędzia, który jest uczestnikiem postępowania albo wnioskodawcą. Tymczasem sędzia Krystyna Pawłowicz, która orzekała w ubiegłym tygodniu w sprawie aborcji, w 2017 roku była podpisana (wówczas jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości) pod takim samym wnioskiem dotyczącym aborcji ze względu na ciężkie wady płodu.
Portal przypomina, że pod wnioskiem z końca października 2017 roku do TK (autorstwa Bartłomieja Wróblewskiego) podpisało się 107 posłów, w tym Krystyna Pawłowicz, o czym sama dumnie informowała na swoim Facebooku. - Wraz ze 100 innymi posłami z różnych klubów poselskich, także i ja podpisałam się pod tym wnioskiem. Aborcja eugeniczna narusza naszym zdaniem art. 30, art. 32, art. 38 i art. 2 konstytucji - pisała.
Zobacz: Strajk kobiet. Manifestacja pod blokiem Pawłowicz. "Terroryści..." [WIDEO]
Choć w lipcu tego roku TK wydał postanowienie o umorzeniu postępowania w sprawie tego wniosku z powodu dyskontynuacji prac (w składzie nie było wówczas Pawłowicz), to w miniony czwartek do rozpoznania trafił kolejny wniosek dotyczący aborcji, autorstwa posła Bartłomieja Wróblewskiego, tożsamy z poprzednim. Tym razem TK wydał wyrok, a w składzie orzekającym była Pawłowicz.
Tymczasem proces wydawania orzeczenia w Trybunale Konstytucyjnym nie może mieć żadnych wad. WP przypomina, że z art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK z 30.11.2016 roku wynika, że sędzia jest wyłączony z udziału w rozpoznawaniu sprawy w sytuacji, gdy jest uczestnikiem postępowania. Uczestnikiem jest wnioskodawca (art. 42 pkt 1 w/w ustawy), czyli grupa posłów. Wystarczy, że jeden z nich orzeka w sprawie - to jest to naruszenie idei bezstronności. Pozostaje on osobiście zainteresowany w wyroku o określonej treści – zgodnej z wnioskiem. Skoro sędzia podlegał wyłączeniu, orzeczenie mógł wydać jedynie skład bez tego sędziego. Skład, w którym bierze on udział, nie ma zdolności do orzekania w tej sprawie. Skutki takiego orzeczenia mogą być więc przedmiotem dyskusji i zostać podważone!