TV
Pogoda
Wideo
Początek sprawy przypada na lipiec 2020 r., kiedy to Hanna Gill-Piątek na łamach „Gazety Wyborczej” opowiedziała o swoim śledztwie dotyczącym dysponowania funduszy w Narodowym Instytucie Wolności. Według informacji zebranych przez posłankę, Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego, której Zych był prezesem, otrzymał od Narodowego Instytutu Wolności dotację o wysokości 198 tys. złotych. Zdaniem posłanki Gill-Piątek, zachodził tu konflikt interesu, bowiem ten sam Zych, którego organizacja dostała dotację NIW, zasiada również... w radzie NIW!
To dowód na totalny upadek praworządności i transparentności władzy publicznej w naszym kraju. To już nie jest nawet lobbing, tylko zachowanie o czysto korupcjogennym charakterze. Brak nadzoru ze strony wicepremiera Piotra Glińskiego jest skandalem – komentowała w „Wyborczej” Gill-Piątek, która jednocześnie złożyła interpelację poselską do premiera Morawieckiego.
i
20 października 2021, posłanka Polski 2050 dostała od Zycha pozew o naruszenie dóbr osobistych. „Postawiony Powodowi przez Pozwaną zarzut >>zachowania o czysto korupcjogennym charakterze<< w sposób oczywisty godzi w cześć, w dobre imię Tymoteusza Zycha (...) Członek Rady nie ma wpływu na decyzję o dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego organizacji pozarządowych oraz podmiotów (…) wypowiedzi Pozwanej nie mieściły się w granicach wolności słowa”, wyczytamy w pozwie podpisanym przez prezesa Ordo Iuris Jerzego Kwaśniewskiego (38 l.), który reprezentuje Zycha przed warszawskim Sądem Okręgowym.
Zych i Kwaśniewski domagają się od posłanki przeprosin oraz przekazania kwoty 10 000 zł na fundację "Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny".
Posłanka nie ma zamiaru chować głowę w piasek i jest gotowa na proces. – Mam nadzieję, że w sprawie przepływów finansowych w Narodowym Instytucie Wolności uda się powołać na świadka szefa NIK Mariana Banasia, kontrolerów NIK oraz nadzorujące NIW kierownictwo resortu kultury i dziedzictwa narodowego, z wicepremierem Piotrem Glińskim na czele – mówi bojowo nastawiona Hanna Gill-Piątek.
Nieustraszony wydaje się również pełnomocnik posłanki, mec. Piotr Bednarek. – Pani poseł stoi na stanowisku, że ona nie naruszyła dóbr osobistych pana Zycha, bo w żadnej zw swoich wypowiedzi nie stwierdziła, że pan Zych jest częścią procederu korupcjogennego. Pani Gill-Piątek powiedziała o zachowaniach korumpogennych mając na myśli kwestie związane z procedurami, w oparciu o które wyłaniani są zwycięzcy konkursów, którzy dostają dotacje – przekonuje Bednarek w rozmowie z "SE".
– Poprzez mechanizmy korupcjogenne posłanka rozumiała zasady, które są nie przejrzyste do końca. Czyli może zachodzić konflikt interesu. Także sformułowania nie odnosiły się w żadnym razie do pana Zycha. Cała sprawa opisywana była w związku z wykonywaniem przez panią Gill-Piątek mandatu poselskiego – dodaje Bednarek.
Obie strony czekają na wyznaczenie terminu posiedzenia przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Przypomnijmy. Ordo Iuris zyskało ogólnopolską „sławę” w 2016 r., kiedy to prawnicy organizacji przygotowali ustawę, która nie tylko bezwzględnie zakazywałaby aborcji, ale karałaby więzieniem kobiety decydujące się na usunięcie ciąży.
Do tej pory prawnicy Ordo Iuris reprezentowali sprawy związane m.in. z Robertem Biedroniem, Sławomirem Nitrasem, Maćkiem Maleńczukiem i Martą Lempart.
>>>Radykał z Ordo Iuris ułoży program Czarnkowi. "Podmiotem jest uczeń, a celem zbawienie"
>>>Posłanka Lewicy uderza w Ordo Iuris. "Wzorowany na putinowskiej Rosji projekt!"
>>>Sejm. Posłowie o projekcie zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji. Strajk Kobiet na ulicach!
