Przez większość czasu protest rolników przebiegał bardzo spokojnie. Po kilku godzinach, kiedy manifestanci znajdowali się w okolicach Sejmu doszło do pojedynczych ataków na policję, ale też do użycia przez służby gazu i granatów hukowych. Kilkunastu funkcjonariuszy wymagało opatrzenia powierzchownych ran, jeden odniósł ciężkie obrażenia głowy. Służby zatrzymały łącznie 55 osób. Jak słyszymy nieoficjalnie w Komendzie Stołecznej - spora cześć tych zatrzymanych była pod wpływem alkoholu. Rekordzista miał w organizmie prawie 2 promile. Szef MSWiA Marcin Kierwiński mówił o tym, że trzeba wyraźnie oddzielić dwie kategorie protestujących. - Rolników, którzy w sposób spokojny protestowali zgodnie z prawami, które przysługują każdemu obywatelowi, ale mieliśmy też do czynienia z grupką chuliganów, prowokatorów, którzy zaatakowali policję – wyjaśniał Kierwiński. Funkcjonariuszy tłumaczył też premier – Policja zachowywała się niezwykle powściągliwie i została zaatakowana przez niektórych z protestujących kostką brukową. Wszyscy to widzieli. Dysponujemy odpowiednimi materiałami, które na pewno będą pomocne w dochodzeniu do odpowiedzialności tych ludzi – mówił Donald Tusk (67 l.).
Zupełnie inaczej te same wydarzenia opisują politycy opozycji. Wicemarszałek Krzysztof Bosak mówił w radiu RMF o policyjnej prowokacji I skandalu. - Dziesiątki funkcjonariuszy zostały wysłane do sprowokowania zamieszek przez skierowanie ich prosto w tłum. Opryskiwanie ludzi gazem, spychanie to klasyka gatunku – podkreślał lider Konfederacji. Także były wiceszef MON Mariusz Błaszczak twierdzi, że doszło do prowokacji. - Koalicja 13 grudnia postanowiła doprowadzić do awantury pod polskim Sejmem – twierdzi szef klubu PiS. Zarówno Prawo I Sprawiedliwość jak I Konfederacja zapowiedziały złożenie wniosków o wyrażenie wotum nieufności szefowi MSWiA.
Poniżej galeria zdjęć z protestu rolników pod Sejmem. Niektórzy wdarli się do gmachu sejmu: