- Nawiązaliśmy pierwszy w dziejach ludzkości kontakt z kosmitami!
- I co?
- Nawet nie pochwalili mojego nowego skafandra!
- A o mnie coś mówili?
- Nie!
- To niech spadają. Chamy nieziemskie!
Obawiam się, że w czasach pogoni za opiniami innych o sobie tak może wyglądać pierwszy i ostatni kontakt ludzkości z pozaziemską cywilizacją. W zeszłym tygodniu na końcu świata, czyli w Amazonii, odkryto dzikie plemię, które ponoć nigdy białego jeszcze nie widziało. Informacje na ten temat zacząłem czytać - przyznaję - ze sporą ciekawością.
Zobacz też: Opinie w Super Expressie. Zdaniem Redaktora: PiS promuje polskie kompleksy
Żeby było jasne: nie jestem skończonym frajerem i oczywiście mam do takich rzekomo dzikich plemion pewien dystans, podobny jak do rzekomo oryginalnych produktów. Wiem, że pamiątki, które sprzedają Pigmeje, Dajakowie, Masajowie, a nawet Chińczycy są z reguły "made in China", że nie każdy, kto wyda półtora tysiąca złotych na obiad u pana Sowy, zostanie podsłuchany i nie na co dzień na ścieżce do Morskiego Oka jesteśmy świadkami tego, jak zdycha koń tłuczony przez pijanego fiakra. Wszystko to są sezonowe atrakcje turystyczne i za oglądanie ich powinniśmy grubo zapłacić. Nie zmienia to faktu, że w odnalezione plemię uwierzyłem. I byłem ciekaw, jak żyje. Miałem nadzieję, że odkrywcy, jak nasz ciut zmyślający, ale wielki naukowiec Bronisław Malinowski skupią się na dzikich.
Czy dzicy są jak z Jakuba Rousseau superszczęśliwi, radośni, a jak sąsiad sąsiadowi tryknie żonę, to tamten mu tylko powinszuje? Czy też są jak u Tomasza Hobbesa - dziką bandą zjadających się nawzajem i polujących na siebie bestii, które ucywilizować tak na dobre może wyłącznie miłosierny dron wyposażony w rakiety z metkami US Army? Nie dowiedziałem się. Wszędzie było tylko, że dzicy nie mieli kontaktu z białym człowiekiem, a może go mieli, co myślą o białym człowieku, z którym nie mieli kontaktu, co pomyśleli o białym człowieku, który z nimi kontakt nawiązał i czym różnią się od białego człowieka, co od niego dostali i co mu dali.
- Biedny ten dziki biały człowiek - musieli pomyśleć dzicy. - Typowy nałogowy onanista. Zupełnie nie potrafi się skupić na innych. Przyjrzyjmy się mu, żeby i nam się to nie przydarzyło.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail