"Super Express": - Pierwsze wystąpienia Ewy Kopacz jako premiera i drwiny, że to będzie rząd wpadek.
Waldy Dzikowski: - Bez przesady. Ważne jest, jak to odebrali ludzie, a odebrali chyba tak, że była naturalna, a nie sztuczna. Chciała pokazać, że pomimo zdenerwowania chce rozmawiać także z Polakami, a nie tylko z mediami.
- Donald Tusk dał się złapać na wypowiedzi, że Ewa Kopacz była po wystąpieniu "absolutnie załamana".
- Ewa nie ma czym być załamana. To podniosły moment w jej życiu i każdy z nas miałby prawo mieć tremę. Te jej wypowiedzi, które budziły zdziwienie, miały dobrą intencję. I rozumiem jej niezadowolenie tak, że ona zawsze pracuje nad sobą, stara się analizować swój przekaz.
Zobacz też: Opinie Super Expressu. Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: dłuższe postępowania gorsze
- Grzegorz Schetyna jako szef MSZ pana jednak zaskoczył.
- Przyznam, że małe zaskoczenie było. Grzegorz jest jednak doświadczonym politykiem...
- Pan ze schetynowcami żył tak sobie...
- Czasami się różniliśmy co do sposobów uprawiania polityki, ale doświadczenia i organizacji mu nie odmówię.
- Premier Tusk opisywał Schetynę jako "żelazną rezerwę" PO. Tak źle z Platformą, że już musi sięgać po żelazne rezerwy?
- (śmiech) W polityce czasami mówi się takie rzeczy, ale Grzegorz był szefem komisji spraw zagranicznych i nie było tak, że został z polityki wypchnięty.
- No, powoli był wypychany...
- Nie wyemigrował, pokazywał, że zależy mu na Platformie. Ma możliwość sprawdzenia się w kolejnej roli.
- Ewa Kopacz zrobiła taki gest w stylu Wałęsy z liderami ZSL i SD z 1989 roku. W roli koalicjantów Schetyna i Grabarczyk, przywódcy frakcji. To będzie rząd partyjny, który głównie uspokoi przedwyborcze nastroje w PO?
- Do rządu bierze się zawsze silne osobowości w partii. I każdy szef chciałby mieć zgraną drużynę idącą w jednym kierunku.
Zobacz też: Opinie Super Expressu. Piotr Szubarczyk: Rosjanie wciąż kłamią, że wyzwalają
- Gdyby zabrakło ich w rządzie, zaczęliby iść w innym? Podkopując panią premier?
- Nie wydaje mi się, żeby mieli niecne zamiary. To postaci różniące się swoimi pomysłami, ale też politycy o dużych aspiracjach i doświadczeniu. W każdej partii są takie spory.
- Mam też pytanie o nową szefową MSW. Wypomina się jej, że jest koleżanką Ewy Kopacz, katechetką, działaczką PAX...
- Ojej, ojej... Teresa Piotrowska jest doświadczonym politykiem, była wojewodą, wiceszefem Urzędu Zamówień Publicznych, szefową regionu w PO. Przeszła wiele szczebli kariery. I nie znam nikogo, kto urodził się od razu ministrem.
- Dlaczego pana nie ma wśród nowych ministrów!? Ma pan dobry kontakt z Ewą Kopacz.
- Bardzo lubię i cenię panią marszałek, ale raz się dostaje jakieś role, a raz nie. To wybór pani premier, a teraz musimy zabrać się do roboty na swoich stanowiskach.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail