Pan Siwiec, znany ze specyficznego stosunku do tradycji i religii (swego czasu zachęcany przez prezydenta Kwaśniewskiego małpował papieża, całując po pijaku ziemię kaliską), nie jest w tym odosobniony. W 2009 r. Pilecki miał zostać patronem europejskiego dnia walki z dwoma totalitaryzmami - niemieckim i sowieckim. Wcześniej w Parlamencie Europejskim - dzięki ówczesnemu prezesowi IPN Januszowi Kurtyce - przybliżono parlamentarzystom postać polskiego żołnierza. Dzień wybrano nieprzypadkowo - 25 maja Pilecki został zamordowany przez komunistów w katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Rotmistrz głosowanie przegrał, do czego przyczynili się eurodeputowani z Polski, w tym panowie: Buzek, Lewandowski, Onyszkiewicz, Protasiewicz, Saryusz-Wolski, Wielowieyski. Tłumaczyli potem, że ich poparcie dla rotmistrza "gwałciłoby osiągnięty konsensus i frakcyjną instrukcję". Cokolwiek miałoby to znaczyć, Polacy odrzucili polskiego bohatera. W ten sposób pogwałcili też polskie prawo. Bo Senat RP specjalną uchwałą z 7 maja 2008 r. uznał, że heroiczny czyn rotmistrza, "jakim było dobrowolne i celowe poddanie się uwięzieniu w KL Auschwitz, a także powojenny, okupiony śmiercią powrót do Ojczyzny, stawiają Witolda Pileckiego wśród naj-odważniejszych ludzi na świecie i powinny stać się dla Europy i świata wzorem bohaterstwa oraz symbolem oporu przeciw systemom totalitarnym".
Duży wkład w niszczenie bohatera miał "profesor" Władysław Bartoszewski, który w 2008 r. odmówił Pileckiemu Orderu Orła Białego. Potem przyszły paszkwile: Andrzeja Romanowskiego (o tym, że rotmistrz miał w więzieniu podjąć współpracę z bezpieką) i ostatnio Ewy Cuber-Strutyńskej (o tym, że do Auschwitz nie poszedł ochotniczo).
Mimo odrzucenia przez "elity" III RP, Polacy pamiętają o swoim bohaterze. I tak w ubiegłym roku podczas otwarcia w Olsztynie bursy im. Pileckiego młodzież obojga płci dumnie prezentowała koszulki z podobizną rotmistrza. A wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego Pilecki - z honorami - został patronem Zespołu Szkół w Sowinie Błotnej (Wielkopolska). Odrzucona przez władze córka rotmistrza Zofia Pilecka co chwila otwiera w najdalszych zakątkach kraju nową placówkę imienia taty. I to jest najważniejsze: młodzież już wie, że prawdziwym bohaterem Polski i Europy jest nie Donald Tusk, ale Witold Pilecki.
Zobacz: Opinie. Tadeusz Płużański: Syn odzyskał czaszkę "Lalka"
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail