Opinie Super Expressu. Prof. Janusz A. Majcherek: Schetyna przegrałby z Kopacz

Rozmaite rozpaczliwe tony o rzekomym rozpadzie Platformy w związku z odejściem Donalda Tuska są bardzo mocno przesadzone.

"Super Express": - Wydawało się, że Platforma jest jak monolit, który będzie zawsze niezmienny. Tymczasem po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej słychać powątpiewania, czy PO w ogóle to przetrwa.

Prof. Janusz A. Majcherek: - Rozmaite rozpaczliwe tony o rzekomym rozpadzie Platformy w związku z odejściem Donalda Tuska są bardzo mocno przesadzone.

- Dlaczego?

- Bo typ przywództwa Donalda Tuska nie polegał na utożsamieniu partii z jednym człowiekiem, lecz na silnym przywództwie silnego przewodniczącego. Ale to się nie wiąże z konkretną osobą, Ewa Kopacz równie dobrze może być silnym przywódcą. Poza tym do ról się dorasta i może tak będzie właśnie z nią. Donald Tusk też dorastał do swojego stanowiska.

Zobacz też: Opinie w Super Expressie. Cezary Grabarczyk: Widziałem, jak Ewa Kopacz się wścieka

- Kluczowe wydaje się pytanie o wybory w Platformie. Myśli pan, że uda się Schetynie, nawet mimo, że jest to wbrew statutowi, wymusić wcześniejsze wybory w Platformie?

- Jednoznaczna wola Donalda Tuska jest taka, żeby zgodnie z formułą demokracji premierem był przywódca partii rządzącej. Dlatego rozdzielenie tych funkcji wydaje mi się skrajnie nieprawdopodobne. Jeśli Schetyna o tym myśli, to jest to inicjatywa skazana na klęskę.

- Chcąc jak najszybszych wyborów wewnętrznych, wcale nie musi się sprzeciwiać tej zasadzie. Wręcz przeciwnie. Na pewno nie podoba mu się, że Ewa Kopacz będzie przewodniczącą Platformy.

- Schetyna ma własne aspiracje i czuje się odsuwany od współdecydowania o losach partii już od dawna. Jest rozgoryczony i niewątpliwie marzy o tym, żeby wrócić do ważniejszych ról w partii. Ale popełniłby kardynalny błąd, gdyby próbował się sprzeciwiać. To mogłoby doprowadzić do podziałów, rozdźwięków wewnątrz Platformy i mogłoby skutkować usunięciem go z partii.

- Jego pozycja w partii osłabła aż do tego stopnia?

- Jestem pewien, że przegrałby w wyborach z Ewą Kopacz. Nie miałby żadnych szans na zwycięstwo. Musi włożyć jeszcze wiele wysiłku w odbudowanie swojej roli. To jest możliwe, ale potrzeba też do tego dużo czasu. Jeśli przegrał nawet wybory w dolnośląskiej Platformie, to nie ma mowy, żeby wygrał wybory ogólnopolskie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail