Nie robiłbym z tego zagadnienia, jak płk Molibden z "Rozmów kontrolowanych", gdyby nie narzucające się podobieństwo między karierowiczostwem dozorcy Anioła a postępowym arywizmem Donalda Tuska. Nasz nieodżałowany premier splagiatował metody rządzenia gospodarza domu, co niestety zrekonstruowane "Alternatywy 4" mogą obnażyć z całą mocą. Stanisław Anioł był znany z legendarnej niechęci do wysiłku umysłowego, notorycznym intrygantem. Powtarzał żonie, że trzeba wiedzieć, pod kogo się podwiesić, by zrobić karierę. On podwiesił się pod towarzysza Winnickiego, a Tusk pod genossinen Merkel, i wyszedł na swoje. Kanclerzyna zrobiła go gruppenfuehrerem bez znaczenia w Brukseli. Aniołowa Bieńkowska to skóra zdarta z małżonki gospodarza domu "Alternatywy 4". W kraju pozostała reszta lokatorów uwiecznionych w filmie Barei, czyli osierocona Rada Ministrów.
Zobacz też: Zdaniem naczelnego. Dzień dobry
Sprawiedliwość na razie nie idzie na opróżnione przez Sienkiewicza sprawy wewnętrzne
Nowym gospodarzem została Ewa Kopacz, która w roli Anioła w spódnicy może przebić Tuska. Zwłaszcza kiedy deklaruje, że pierwszą osobą, która pozna skład rządu, będzie prezydent. Myślę, że w to nawet Komorowski nie wierzy, a tym bardziej Tusk. W tym miejscu z dziennikarskiego obowiązku muszę przenieść czytelników do nieśmiertelnego skeczu "Szachy personalne" w rewelacyjnym wykonaniu Wojciecha Pszoniaka i Piotra Fronczewskiego. Autorem tekstu, w co nie mogą uwierzyć nawet najstarsi górale, jest Daniel Passent, dziś prorządowy jak Tusk. Skecz z 1979 r. grany jest w Polsce do dziś. Za PRL można go było zobaczyć tylko w kabarecie Pod Egidą. Dziś wystarczy włączyć telewizor, by zobaczyć "Szachy personalne" między Kopacz ze słuchawkami z reżyserki Tuska i z Komorowskim ze słuchawkami we wszystkich uszach. I znowu słyszymy, że Dupiak na miejsce Bartkowiaka, wicemarszałek na sprawiedliwość. Sprawiedliwość na razie nie idzie na opróżnione przez Sienkiewicza sprawy wewnętrzne.
PO ma niemal 30-proc poparcie
Zagraniczny Sikorski nie chce być pod Kopacz, a więc wypełni po niej miejsce marszałka Żukowa i rozprawi się w Sejmie z elementami antypomunistycznymi. Nieboszczyk Bareja wiecznie żywy, a Passent, choć żyje, to dziś trup. II PRL, zwana niepotrzebnie III RP, rozkwita w kolejnej odsłonie "Szachów personalnych". Wielu pyta się, jak to możliwe, że po rozlicznych aferach: hazardowej, podsłuchowej, Amber Gold, informatycznej, by wymienić tylko najważniejsze, PO ma niemal 30-proc poparcie. Odpowiedź jest prosta: tak długo, jak sprzątaczki pomunistycznej sraczki, czyli rządowe media, będą czyściły nasze umysły z odchodów aferalnej władzy. A wszystko po to, by żyło się lepiej władzy i jej mediom, którym przypadkowe społeczeństwo potrzebne jest tylko jako widz tego kabaretu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail