"Super Express": - Elżbieta Bieńkowska w wywiadzie dla "Vivy" pod znamiennym tytułem "Mówię, co myślę" stwierdziła, że niedawno numerolożka, "nic o niej nie wiedząc", postawiła jej horoskop "jako zodiakalnemu Wodnikowi". Horoskop ją "podbudował", gdy była "w złym momencie". Myśli pan, że stanem byłej wicepremier z Platformy i obecnej ważnej komisarz UE kierują wskazania numerolożki?
Piotr Semka: - To śmieszne, ale też smutne. Pokazuje, że ludzie, którzy byli nam przez Platformę przedstawiani jako ktoś z najwyższej europejskiej półki, prezentują zachowania tak nieprzyjemnie zaskakujące, że aż trudno to komentować. Ta sytuacja to kolejny dowód na to, jak pozorne są te rzekome kompetencje i europejski polor ludzi z rządów PO i Tuska...
- Kolejna, czyli?
- Tę prawidłowość o pięknej fasadzie i żenujących realiach przerabialiśmy już przecież, zapoznając się z treścią rozmów ministrów z otoczenia Tuska przy okazji nagrań opublikowanych we "Wprost". Rozumiem, że można mieć jakieś dziwne hobby, ale mówienie o tym w sposób, który wskazuje, że może to wpływać na podejmowanie decyzji i nastrój?
- Myśli pan, że mogło wpływać?
- Tak można odczytać ten wywiad. To powinien być czynnik dyskwalifikujący. A wygląda na to, że nie jest. I w świetle tak racjonalnego świata uważa się to za coś nieszkodliwego? Jak to się ma do powagi urzędu? Wyobraźmy sobie, że pani Bieńkowska ma do podjęcia jakąś ważną decyzję, często związaną z tajemnicą służbową. I okazuje się, że konsultuje się z wróżką, która być może chciałaby jakoś skorzystać z wiedzy, którą posiadła? To jednak nieco szerszy problem...
- Jaki?
- To ciekawa cecha dzisiejszych czasów. Z jednej strony bardzo ironicznie, kpiarsko podchodzi się do spraw wiary, a z drugiej niby-poważni ludzie bez skrępowania opowiadają o swoim zainteresowaniu chiromancją, gwiazdami, horoskopami. I traktuje się to jako coś, co w ogóle nie dyskwalifikuje do pełnienia wyższych stanowisk. Brytyjski pisarz Gilbert Chesterton powiedział kiedyś, że: "kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko". Gdyby to był jakiś ateistyczny, głęboki racjonalizm, to jako chrześcijanin bym to rozumiał. Ona wypełniła jednak tę pustkę czymś zdumiewająco mniej poważnym niż taka czy inna religia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail