Karol Nawrocki w Sednie Sprawy: Nie wyślę polskich żołnierzy na Ukrainę

i

Autor: Youtube.com/screen, Archiwum prywatne

"Przejął mieszkanie i miał go gdzieś"

Opiekunka pana Jerzego oskarża Nawrockiego. „Stek bzdur i kłamstw”

2025-05-06 9:59

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez PiS, znalazł się w ogniu oskarżeń po publikacji Onetu. Jak ujawnia w rozmowie z dziennikarzami portalu opiekunka społeczna Anna Kanigowska, przez rok opiekowała się schorowanym seniorem, którego mieszkanie wcześniej przejęli Nawroccy w zamian za deklarowaną opiekę. Według jej relacji opisanej w Onecie, mężczyzna miał żyć w skrajnym ubóstwie, bez prądu, jedzenia i leków, a Nawrocki ani razu nie pojawił się u niego w domu.

Opiekunka z pomocy społecznej oskarża Karola Nawrockiego o rażące zaniedbanie i kłamstwo. „Nie zrobił nic poza przejęciem mieszkania” — mówi w rozmowie z Onetem. I dodaje: „Krew mnie zalała, jak to usłyszałam w telewizji. To stek bzdur i kłamstw”.

 Jest oświadczenie majątkowe Karola Nawrockiego. Wszystko ujawnili!

— To było straszne. Pamiętam, jak w zimie pan Jerzy siedział w mieszkaniu po ciemku, zziębnięty, w kurtce. Nie miał pieniędzy, żeby zapłacić za prąd, a w tym mieszkaniu wszystko było elektryczne, włącznie z ogrzewaniem. Żeby nie marzł w zimie, płaciłam za prąd z moich własnych pieniędzy — mówi w rozmowie z Onetem Anna Kanigowska, opiekunka społeczna z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.

Jak czytamy w Onecie, przez rok, od wiosny 2022 do wiosny 2023, opiekowała się panem Jerzym — samotnym seniorem, którego mieszkanie w 2017 roku przejęli Karol Nawrocki i jego żona. Mieli się nim opiekować.

„Nigdy Nawrockiego nie spotkałam. Ani jego żony, ani syna”

Jak relacjonuje Kanigowska, przez cały rok widywała pana Jerzego codziennie, również w weekendy i święta.

— Pan Nawrocki zupełnie nie interesował się panem Jerzym, jego sytuacją życiową i jego stanem zdrowia. W życiu go nie spotkałam — stwierdza jednoznacznie w rozmowie z dziennikarzami Onetu.

Co więcej, znalazła w dokumentacji odręcznie napisane oświadczenie Nawrockiego i jego żony, w którym zadeklarowali przejęcie mieszkania w zamian za opiekę nad seniorem.

— Nie było tam mowy o żadnych pieniądzach. Tylko o opiece i pomocy — mówi opiekunka.

„Pan Jerzy żył w nędzy. Bez MOPR-u nie miałby co jeść”

Pan Jerzy, jak opowiada Kanigowska w rozmowie z Onetem, żył w absolutnej biedzie.

— W mieszkaniu był stary peerelowski segment, wersalka, stary telewizor, komputer i nic poza tym. Żył wyłącznie z zasiłków i paczek z MOPR. Czasem przynosiłam mu jedzenie z domu, bo bez tego by głodował — relacjonuje dla Onetu opiekunka.

Dziennikarze Onetu Jacek Harłukowicz i Andrzej Stankiewicz ustalili, że pan Jerzy dostawał niecały 1000 zł zasiłku stałego, 200 zł zasiłku pielęgnacyjnego oraz pomoc celową na ubrania i żywność.

— Bez państwa nie przetrwałby. A państwo za wszystko płaciło, mimo że mieszkanie miało być przekazane w zamian za opiekę — podkreśla rozmówczyni.

„Pan Jerzy żył w nędzy. Bez MOPR-u nie miałby co jeść”

Zimą 2022 roku Anna Kanigowska, opiekunka społeczna oddelegowana do opieki nad panem Jerzym, postanowiła działać. Zbulwersowana sytuacją swojego podopiecznego, który tygodniami siedział w zmarzniętym mieszkaniu bez prądu, zdecydowała się napisać list do Karola Nawrockiego. Miała nadzieję, że przypomnienie mu o deklarowanej niegdyś opiece poruszy sumienie nowego właściciela lokalu. W mieszkaniu nie działało ogrzewanie, nie było światła ani ciepłej herbaty. Wszystko w tym lokalu funkcjonowało na prąd, którego senior nie był w stanie opłacić. Nawrocki nie odpowiedział.

W obliczu całkowitego braku zainteresowania ze strony osoby, która formalnie przejęła mieszkanie pana Jerzego w zamian za opiekę, Kanigowska sama finansowała podstawowe potrzeby seniora. Z własnych środków opłacała rachunki za prąd, kupowała leki przeciwbólowe, niezbędne do funkcjonowania przy zaawansowanych dolegliwościach bólowych bioder i nóg. Gdy zabrakło leków, podopieczny cierpiał w milczeniu, bez możliwości poruszania się. Pomimo obietnic złożonych przez Karola Nawrockiego, to właśnie pracownica pomocy społecznej oraz system państwowej opieki były jedynym realnym wsparciem dla schorowanego mężczyzny.

„Pan Jerzy wierzył, że to jego mieszkanie. Pokłócił się ze mną, jak mu powiedziałam prawdę”

Choć formalnie mieszkanie należało już do Nawrockich, pan Jerzy nie zdawał sobie z tego sprawy.

— Mówił, że niczego nie podpisywał. Pokłócił się ze mną, gdy mu powiedziałam, że już nie jest właścicielem. Był przekonany, że to bzdura. Trzeba pamiętać, że miał początki zespołu otępiennego — zaznacza Kanigowska.

„Krew mnie zalała, gdy usłyszałam to w telewizji”

W poniedziałek Karol Nawrocki odniósł się do ustaleń Onetu, mówiąc: „Opiekowałem się starym, schorowanym człowiekiem, który przez lata był moim sąsiadem. Wspomagałem go. Jest na to masa dowodów, do których nie sięgacie”.

Na te słowa opiekunka pana Jerzego reaguje z oburzeniem.

— Krew mnie zalała. To stek bzdur i kłamstw. Jakie ma dowody? Może faktury z apteki, które ja brałam? Rachunki za jedzenie opłacał MOPR. Powtarzam: przez rok Nawrocki nie dał panu Jerzemu niczego. Ani pomocy, ani pieniędzy, ani obecności. A dziś bezczelnie kłamie — mówi.

„W grudniu poszedł go odwiedzić? To znaczy, że przez miesiące nie miał pojęcia, co się z nim dzieje”

Rzeczniczka sztabu PiS przekonuje, że Nawrocki „stracił kontakt z panem Jerzym w grudniu 2024 roku”, gdy — jak co roku — poszedł go odwiedzić w święta.  W kwietniu 2024 roku pan Jerzy został przeniesiony do Domu Pomocy Społecznej. Dla Anny Kanigowskiej, która przez rok opiekowała się seniorem każdego dnia, fakt, że Karol Nawrocki, formalny właściciel mieszkania, nie miał o tym wiedzy, był jednoznacznym dowodem braku jakiegokolwiek zainteresowania losem starszego mężczyzny. Jej zdaniem to pokazuje, że przez wiele miesięcy nie nawiązywał kontaktu ani nie próbował ustalić, co dzieje się z osobą, nad którą miał roztoczyć opiekę w zamian za przejęcie jego lokalu.

W ocenie opiekunki cała sytuacja miała znamiona rażącego nadużycia. W jej oczach był to prosty mechanizm. Przejąć mieszkanie od bezradnego, samotnego człowieka i całkowicie odciąć się od zobowiązań, które miały być podstawą tej transakcji. Dla niej to nic innego jak klasyczne wykorzystanie słabszego, starszego człowieka. Przyjęcie darowizny i porzucenie. Tak właśnie podsumowała działania Karola Nawrockiego: transakcja została dokonana, a los dawcy przestał kogokolwiek interesować.

Poniżej galeria zdjęć: Donald Trump & Karol Nawrocki.

Polityka SE Google News
2025_05_05_Express Biedrzyckiej_JOANNA_SENYSZYN
Sonda
Czy uważasz, że Karol Nawrocki powinien publicznie odpowiedzieć na zarzuty opiekunki pana Jerzego?
Prezydencki poker
Mieszkanie Nawrockiego i zdjęcia zza oceanu. Majówka w "Prezydenckim Pokerze" | PREZYDENCKI POKER