Józef Oleksy napisał autobiografię. Bał się ją wydać przed śmiercią!

2015-01-13 8:58

Tajemnice polityków z pierwszych stron gazet już niedługo mogą ujrzeć światło dzienne! Jak dowiedział się "Super Express", były premier Józef Oleksy (+69 l.) napisał autobiografię, w której nie oszczędza politycznych wrogów, przyjaciół, a nawet siebie! Co dziwne, nie chciał jej jednak wydać za życia, wolał, aby ukazała się po jego śmierci.

- Zwlekał z wydaniem książki za życia, a przecież mógł to zrobić. Myślę, że postąpił tak dlatego, że nie chciał robić sobie wrogów i burzyć publicznego obrazu niektórych polityków, którzy rządzili i wciąż rządzą Polską - opowiada nam bliska osoba z otoczenia Oleksego.

Były premier, który zmarł 9 stycznia na raka, miał dość czasu i wiedzy, aby poświęcić się napisaniu książki. Ma ona być nie tylko o nim, o jego życiu, małżeństwie, utraconej i odzyskanej wierze w Boga czy o czasach komunizmu, ale też o politycznych wrogach. Jednym z tematów, któremu Oleksy miał poświęcić w niej sporo miejsca, są wydarzenia z grudnia 1995 roku, kiedy będąc premierem, został oskarżony przez szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego (76 l.) - człowieka Lecha Wałęsy (72 l.), ówczesnego prezydenta - o współpracę z rosyjską agenturą.

Zobacz też: POGRZEB Józefa Oleksego. Gdzie pochowają Oleksego? Były premier spocznie na Powązkach!

- Książka ma być rozliczeniem z własnym życiem, ale też z tego, co mi opowiadał przed śmiercią, będzie sporo ostrych słów np. o Lechu Wałęsie. Józef czekał do końca na przeprosiny z jego strony, ale za życia się ich nie doczekał. Miał o to wielki żal. Chodziło oczywiście o agenturalne oskarżenia pod jego adresem i rzekomą pracę na rzecz KGB. Oleksy twierdził, że chce, aby książka została wydana po jego śmierci, bo wtedy nie będzie publicznie za nią strofowany przez tych, którym się ona nie spodoba - dodaje w rozmowie z "Super Expressem" nasz informator.

Zobacz też: Pamiętniki Oleksego to będzie BOMBA! Są w nich "rzeczy, które nie są znane publicznie. Co Oleksy napisał?

Czy będzie też ostro o politykach lewicy, Leszku Millerze (69 l.) i Aleksandrze Kwaśniewskim (61 l.)? - Na pewno będzie prawdziwie. Oleksy miał żal, że był marginalizowany później przez Sojusz, przez Leszka Millera. Tkwiła w nim ta zadra. Choć nie sądzę, aby akurat na nich Oleksy pluł. Przecież tuż przed śmiercią Józef zaprosił Millera i Kwaśniewskiego do siebie, aby się z nimi pożegnać i przeprosić za wszelkie przykrości, jakich ci od niego doznali - twierdzi nasz rozmówca.

Tymczasem już w piątek odbędzie się pogrzeb Józefa Oleksego, na którym najpewniej usłyszymy jego mowę pożegnalną. Msza święta ma odbyć się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail