Przemysław Wipler

i

Autor: Andrzej Lange Przemysław Wipler (36  l.)  z  Kongresu Nowej Prawicy

Olejnik strofuje Wiplera. Nie ma pan prawa pokazywać takich zdjęć!

2015-09-24 13:19

Cały czas trwają dyskusje na temat uchodźców i ich przybycia do Polski. Niekiedy rozmowy przebiegają bardzo gwałtownie, tak jak w środowej "Kropce nad i" Moniki Olejnik. Wymiana zdań między gośćmi była bardzo ostra, a dziennikarka chciała wyrwać z rąk Przemysława Wiplera zdjęcie przedstawiające członków Państwa Islamskiego. - Chce pani być prowadzącą program Burka nad i? - pytał wzburzony polityk.

Tego, że dyskusja przerodzi się w awanturę, chyba nikt się nie spodziewał. Rozmowa dotyczyła uchodźców, którzy napływają do Europy, a część z nich ma zostać przyjęta w Polsce. Przemysław Wipler stwierdził, że weryfikacje uchodźców tak naprawdę nie są nic warte. Dodał też, że polski rząd nie jest w stanie przeprowadzić selekcji: - Kto jest terrorystą, a kto nie. Żaden rząd w Europie nie jest w stanie, w sytuacji, gdy 90 proc. tych ludzi nie ma dokumentów tożsamości - mówił Wipler. Olejnik zapytała go, czy to znaczy, że Europa sprowadzi sobie członków Państwa Islamskiego, na co polityk partii KORWiN odparł, że już kilka miesięcy temu liderzy ISIS mówili o przysłaniu do Polski swoich ludzi: - Mówili, że sprowadzą pół miliona uchodźców, a z nimi terrorystów. Niemal każda wypowiedź Wiplera przerywał drugi z gości Olejnik, Jakub Rutnicki z PO. Prowadząca musiała prosić gości, by wzajemnie sobie nie przeszkadzali. Zapytała też Wiplera, czy podziela on zdanie lidera swojej formacji Janusza Korwin-Mikkego, który nazwał imigrantów "śmieciami". - Nie to jest pewnie jak pani myśli kwiat młodzieży arabskiej, która tu przyjechała ubogacać Europę - drwił.

Rutnicki stwierdził, że Wipler na wywoływaniu lęku przed imigrantami chce zbić kapitał polityczny. Ale Wipler był nieustępliwy i zapytał Olejnik, czy chce być w przyszłości prowadzącą program "Burka nad i". A chwilę póżniej pokazał zdjęcie, na którym byli przedstawieni członkowie ISIS i ich ofiary. - Nie ma pan praw pokazywać takich zdjęć - krzyknęła Olejnik i próbowała wyrwać politykowi plakat z ręki. Bezskutecznie! Pochylała się w jego stronę, ale Wipler odsunął plakat. W końcu udało jej się pochwycić fotografię: - Nie będzie pan straszył - rzuciła ostro.

Zdjęcia, które Wipler miał ze sobą w studiu polityk pokazał na Facebooku.

Zdjęcia które Pani redaktor Monika Olejnik wyrywała mi z ręki podczas programu "Kropka nad i". Zdjęcia nr 6 i 7 zostawiłem przed wejściem do studia jako zbyt drastyczne.Posted by Przemysław Wipler on 23 września 2015