Ola Kwaśniewska stając w TVN w obronie swego ojca, byłego prezydenta, nie potrafiła ukryć targających nią emocji. Poleciały łzy, co trzeba przyznać nie zdarza się często w programach na żywo osobom z tak zwanego świecznika. Przyczyną łez Oli były przytyki wobec jej taty, dotyczące „choroby filipińskiej”. Przypomnijmy, że lata temu, podczas wiecu Lewicy i Demokratów w Szczecinie Kwaśniewski sprawiał wrażenie niedysponowanego. On sam stwierdził, że dolega mu choroba tropikalna, którą zakaził się na Filipinach. Byli jednak tacy, którzy wprost sugerowali, a nawet wydawali wyroki, jakoby Kwaśniewski miał być pijany. Te zarzuty bardzo zabolały jego córkę, która odpowiedziała na tego typu komentarze w „Dzień Dobry TVN”.
NIE PRZEGAP: Wściekła Kolenda-Zaleska przerwała program w TVN24. Widzowie w szoku
- Czy pozwolicie mi powiedzieć tylko jedną jedyną rzecz? - zaskoczyła wówczas widzów i prowadzących Ola Kwaśniewska. - Nie chciałabym, żeby wszyscy odnieśli wrażenie, że ja się doskonale bawię, podczas, gdy nie jest fajnie w naszym kraju, a szczególnie w mojej rodzinie. - Nie mogę patrzeć, jak publicznie upokarzana jest osoba, którą kocham nad życie - tłumaczyła ze łzami w oczach. - Od kiedy tato wrócił z Filipin jest na ścisłej diecie i jedyne, co mu nie szkodzi, to owsianka. Gdyby w tym stanie zdrowia był alkoholikiem, już by nie żył – dodawała, wyraźnie poruszona. Ola Kwaśniewska podkreślała, że nie konsultowała tego wystąpienia z tatą. Mimo tego apelu, rodzina Kwaśniewskich przez lata zmagała się z żartami, dotyczącymi rzekomego pociągu do alkoholu byłego prezydenta. Kwaśniewski stał się bohaterem memów. Dziś to ucichło. Na szczęście przez ten cały trudny czas była głowa państwa miała wsparcie w najbliższych. Cóż, taka córka jak Ola to prawdziwy skarb.