Ojciec Maciej Zięba: Solidarność jest jak Nokia. To jedyna polska marka rozpoznawana na całym świecie

2010-08-27 13:45

O 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych rozmawiamy z ojcem Maciejem Ziębą, dominikaninem, dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku: - Postanowiliśmy złamać powszechnie przyjęty schemat rocznicowego koncertu i zorganizować widowisko, jakiego w Polsce, a nawet na świecie, jeszcze nie było. Tym razem o wolności i solidarności "mówić" będą przedstawiciele wielu dziedzin sztuki.

"Super Express": - Co ojciec robił w tamtych pamiętnych dniach?

Ojciec Maciej Zięba: - Prawie cała Polska strajkowała. Ja byłem we Wrocławiu łącznikiem między Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a kurią i arcybiskupem Gulbinowiczem. Obawialiśmy się, że jak władza podpisze drobnych 40 porozumień, łatwiej będzie je później złamać. Dlatego solidarnie wysłaliśmy naszego delegata do Gdańska i nie wnieśliśmy nowych postulatów. Należy jednak pamiętać, że dla ostatecznego sukcesu Solidarności ważne były także porozumienia szczecińskie i jastrzębskie.

- Dziś wzywa ojciec do depolityzacji i renacjonalizacji ogólnonarodowego dobra, jakim jest Solidarność.

- Tak, bo ogromną przeszkodą w opowieści o Solidarności jest myślenie o niej przez ludzi, zwłaszcza młodych, w kategoriach politycznych sporów, a ostatnie dni i miesiące bardzo się do takiego oglądu - oczywiście negatywnie - przysłużyły. A przecież Solidarność ma wymiar przede wszystkim etyczny. Zwłaszcza że dziś bardzo potrzebujemy solidarności z powodzianami, solidarności między generacjami, solidarności w wymiarze ekologicznym, wreszcie solidarności z krajami, gdzie prawa człowieka nadal są łamane.

- Tymczasem związkowcy z dzisiejszej Solidarności nie zapraszają prezydenta Komorowskiego na uroczystości w Jastrzębiu. Z drugiej strony doradcy historycznej Solidarności nie traktują poważnie obecnego związku mówiąc, że nic już nie pozostało z dawnego etosu.

- Nie da się ukryć, że w PRL Solidarność miała zupełnie inny wymiar. Zjednoczyła 10 milionów ludzi pomimo realnego zagrożenia interwencją Wielkiego Brata. Był to związek zawodowy, ale przede wszystkim potężny ruch obywatelski i prąd kulturowy. Dziś żyjemy w demokratycznym kraju i obecna Solidarność jest normalnym związkiem zawodowym. Chciałbym jednak zaznaczyć, że na uroczystości w stoczni zapraszamy wszystkich. Obok prezydentów Wałęsy i Komorowskiego będą także przedstawiciele NSZZ "Solidarność" - tej legendarnej i tej obecnej.

- 31 sierpnia na terenie Stoczni Gdańskiej będą oni świadkami wielkiej uroczystości, upamiętniającej 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Czym będzie się ona różniła od innych imprez tego typu?

- Postanowiliśmy złamać powszechnie przyjęty schemat rocznicowego koncertu i zorganizować widowisko, jakiego w Polsce, a nawet na świecie, jeszcze nie było. Tym razem o wolności i solidarności "mówić" będą przedstawiciele wielu dziedzin sztuki. Zaprosiliśmy takie gwiazdy, jak dwie laureatki nagrody Grammy, Macy Gray i Angelique Kidjo, która niedawno otwierała mundial w RPA. Będą Marianne Faithful, Rufus Wainwright i Philip Glass. Zwracam też uwagę na występ nieodkrytego w Polsce wybitnego 15-letniego pianisty Janka Lisickiego z Calgary (rodzice z Gdańska), który niedawno koncertował przed królową brytyjską. Będzie też Kayah, której nie muszę przedstawiać. Całość poprowadzi Wojciech Mann ze słynną parą z kultowego "Człowieka z żelaza" Andrzeja Wajdy - Krystyną Jandą i Jerzym Radziwiłowiczem.

- Podobno sam Wajda też zaznaczy swoją obecność na uroczystościach...

- To prawda. Jest opiekunem artystycznym dokumentalnego filmu - którego premiera odbędzie się 5 września w hali huty"Arcelor Mittal Warszawa" - "Strajk oczami kobiet" przedstawiającego wspomnienia czterech kobiet, uczestniczek strajku w Stoczni Gdańskiej. Narracja gdańskiego widowiska rozgrywa się natomiast wokół czterech innych postaci: Jana Pawła II, ks. Jerzego Popiełuszki, Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy. Obok warstwy muzycznej będzie jeszcze warstwa audiowizualna, happeningi, pokazy graffiti. Wszystko spojone jedną wizją światowej sławy amerykańskiego reżysera Roberta Wilsona, o którym Andrzej Wajda powiedział, że "widzi to, czego my nie widzimy". Uroczystość okraszona będzie pokazami pirotechnicznymi, które organizuje najsłynniejsza chyba na świecie francuska "Groupe F", otwierająca mundiale i olimpiady, a specjalizująca się w "płonących dziełach sztuki".

- Koncerty muzyczne, pokazy filmów, sztuczne ognie, wielkie nazwiska... Skąd tak wielka ranga tych uroczystości?

- Sierpień '80 to największe polskie zwycięstwo. Polacy dokonywali wówczas czegoś niesłychanie ważnego. Celebrujemy nasze wielkie zwycięstwa jak Grunwald czy Bitwę Warszawską. Jednak to dzięki Solidarności mapa Europy, ale również Azji (odzyskanie niepodległości przez republiki radzieckie), wygląda dziś zupełnie inaczej. 30 lat temu wydawało się, że Europa jest podzielona na wieki. Z obu stron żelaznej kurtyny straszyły nas tysiące głowic nuklearnych i wisząca w powietrzu wojna atomowa. Tylko Polacy odważyli się powiedzieć NIE. W sposób bezkrwawy pomogliśmy pokonać najbardziej krwawe imperium w dziejach świata. Solidarność jest chyba jedyną wysokiej jakości marką rozpoznawalną na całym świecie - polską Nokią.

O. Maciej Zięba

Dominikanin, filozof. Dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, organizator uroczystości obchodów 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych