"Super Express": - Nowo wybrany papież, członek zakonu jezuitów, przyjmuje imię Franciszek, powołując się na patrona waszego zakonu. Jak ojciec, jako franciszkanin, odbiera tę decyzję? Zaskoczenie?
Ojciec Jan Maria Szewek: - Zaskoczenie też, ale przede wszystkim to przeogromna radość. Wie pan, spędziłem noc, czytając różne wywiady z Argentyńczykami i wypowiedzi tamtejszych dziennikarzy. Byłem poruszony tymi wszystkimi przymiotami, którym obdarzano kardynała Bergoglia, ponieważ wskazują one, że papież to drugi św. Franciszek!
- Z czego ojciec to wnosi?
- Swoim dotychczasowym życiem udowodnił, że chce iść drogą św. Franciszka, bo też droga patrona naszego zakonu się sprawdziła. Pamiętamy, że Chrystus powołał go, mówiąc do niego: "Franciszku, odbuduj mój Kościół". Później odegrał wielką rolę w historii Kościoła, ponieważ postawił przede wszystkim na świadectwo życia, które bardziej przemawia od słów.
- Jeszcze jako kardynał papież Franciszek stawiał na dawanie świadectwa?
- Potwierdził to, jeszcze zanim został papieżem. Znamy mnóstwo opowieści o tym, jak zawsze był blisko zwykłych ludzi, ludzi ubogich, często odrzuconych. Spędzał całe dnie w slumsach, ponieważ chciał być tak blisko nich, jak to tylko możliwe. Nawet jako kardynał - kiedy tylko mógł - korzystał z komunikacji miejskiej, rezygnując z przysługującej mu limuzyny.
- W czym jeszcze przypomina swojego patrona?
- Proszę zwrócić uwagę, jak wielką rolę odgrywa u niego pokora i skromność, tak charakterystyczna dla św. Franciszka. Przecież już sam ubiór, w którym pojawił się na balkonie Bazyliki św. Piotra - zwykła sutanna bez zbędnych ornamentów - sprawił, że od razu skrócił dystans między nim a wiernymi, którzy wyczekiwali go na placu św. Piotra. U franciszkanów nawet generał zakonu nie może chodzić w innym habicie niż kleryk czy nowicjusz, by znów postawić znak równości między ludźmi. Widać, że papież Franciszek, mimo sprawowanej funkcji, też chce podkreślić, że jako człowiek nie różni się niczym od wiernych. Jest jeszcze jedna rzecz, która przypomina św. Franciszka.
- Jaka?
- To stawianie na wspólnotowość. Już w swoim pierwszym wystąpieniu jako papież powiedział, że chciałby, aby na świecie zapanowało wielkie braterstwo. To braterstwo było bardzo charakterystyczne dla nauczania św. Franciszka.
- Jak taki pontyfikat w duchu św. Franciszka może wyglądać w praktyce?
- Na pewno będzie zachęcał w swoim nauczaniu do skromnego życia i wrażliwości na drugiego człowieka. On sam jest niezwykle skromny i wrażliwy, i swoim pontyfikatem będzie chciał pokazać, że każdy człowiek - bez względu na powołanie i stan - może iść tą drogą wyznaczoną przez Chrystusa. Że może być dobry dla innych, pokojowo nastawionym, a także szukać jedności, o której mówił już papież. Proszę zwrócić uwagę, że tak krótko go znamy, a już tyle o nim wiemy.
- Faktycznie. A jak ojciec uważa, jak odniesie się on do takich kwestii jak celibat, kapłaństwo kobiet, stosowanie środków antykoncepcyjnych?
-Jeśli chodzi o rzeczy, które bezpośrednio wynikają z Ewangelii, jak kapłaństwo kobiet czy stosowanie środków antykoncepcyjnych, nie ma tu żadnej dyskusji. Papież stoi na straży nauczania Ewangelii. Nie może się jej sprzeniewierzać i kropka.
- A celibat?
- To rzeczywiście rzecz ustanowiona przez ludzi i papież mógłby się nad tym pochylić. Są jednak setki ważniejszych spraw w Kościele niż dyskusje nad celibatem, dlatego uważam, że ta sprawa nie będzie w ogóle podnoszona przez papieża.
Ojciec Jan Maria Szewek
Franciszkanin