"Super Express": -Jan Paweł II zostanie kanonizowany między innymi dzięki cudom, jakich dokonał wobec osób, które się do niego modliły. Wiemy, że wielu wiernych modliło się do niego zaraz po jego śmierci. Ale czy to nie był grzech? Czy można się modlić do osób, które się podziwia i kocha, ale które nie są święte? Czy można się modlić np. do swojego dziadka?
Ojciec Jan Maria Szewek: - Panie redaktorze, po pierwsze, mamy się modlić nie do świętych, bo oni nie są ani bogami, ani półbogami, tylko mamy się modlić do Boga. A świętych jedynie mamy prawo prosić o wstawiennictwo za nami, skoro są przyjaciółmi Boga, są Mu bliscy. Po drugie, prywatnie o wstawiennictwo za nami możemy prosić każdego zmarłego, który nie umarł w grzechu ciężkim, czyli również dusze w czyśćcu cierpiące. Bo one, choć nie są jeszcze w niebie, to jednak mają je zagwarantowane i należą do Kościoła, w tym wypadku oczyszczającego. A skoro my - grzesznicy na ziemi - modlimy się za siebie nawzajem, to tym bardziej one - dusze w czyśćcu cierpiące - mogą orędować za nami u Boga. Po trzecie, o cud uzdrowienia dla nas, naszych bliskich, który jest niezbędny w procesie do wyniesienia na ołtarze każdego wyznawcy, przecież prosimy wówczas, gdy jeszcze nie jest oficjalnie ogłoszony błogosławionym czy świętym. Tak było z Janem Pawłem II. Cudowne uzdrowienie francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre Normand nastąpiło przed 1 maja 2011 r., czyli przed dniem beatyfikacji Papieża Polaka.
- Co to dokładnie znaczy, że Jan Paweł II będzie świętym?
- Najważniejszym celem kanonizacji - co niestety nie jest zawsze sprawą oczywistą - jest oddanie chwały Bogu w Jego świętym. Po drugie, Kościół, wynosząc na ołtarze świętych z różnych stanów i zawodów, przypomina nam, że wszyscy jesteśmy wezwani do świętości i że wszyscy możemy nimi być, jeśli się tylko o to postaramy. Po trzecie, w dniu wyniesienia na ołtarze dostajemy przykład do naśladowania. I po czwarte, otrzymujemy kolejnego orędownika za nami u Boga, który może za nami się wstawiać, może nam patronować.
- A czym się zasłużył dla Kościoła inny papież, który będzie kanonizowany - Jan XXIII?
- Jan XXIII, który jest mi bliski, bo należał do III Zakonu św. Franciszka z Asyżu, ma ogromne zasługi nie tylko dla Kościoła, ale i dla ludzkości. Jak dowodzą historycy i politolodzy, to on przyczynił się do powstrzymania III wojny światowej. Kiedy Stany Zjednoczone i Związek Radziecki stały w obliczu nuklearnego konfliktu, to on apelował do Johna Kennedy'ego i Nikity Chruszczowa o pokój i na szczęście został przez nich wysłuchany. Przed swoją śmiercią włoski prezydent przyznał papieżowi nagrodę za zaangażowanie na rzecz pokoju. I drugie wielkie osiągnięcie to zwołanie Soboru Watykańskiego II. Wniósł on do Kościoła nowy styl mówienia i postępowania. Rozpoczął zmiany, które przekształciły oblicze Kościoła katolickiego. Otworzył dialog z niewierzącymi i niechrześcijanami. Do historii przeszedł jako "Dobry papież Jan", "Jan Uśmiechnięty" czy "Jan Pokorny". Te przydomki mówią bardzo wiele. Krótko mówiąc - dusza franciszkańska.
Ojciec Jan Maria Szewek
Franciszkanin