Jak przypomina "Rzeczpospolita", początkowo pomysł był taki, by powołać jeden instytut w Polsce. Po spotkaniu Kaczyński - Orban, do którego doszło w 2016 roku, politycy doszli jednak do wniosku, by na Węgrzech powołać fundację, zaś w Polsce instytut. Politycy omawiali podczas tamtego spotkania konsekwencje brexitu dla obu krajów. Jak opisuje dziennik, polska instytucja, której pełna nazwa to: Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, wydaje sporo pieniędzy i to niekoniecznie we właściwy sposób. Wystarczy wspomnieć, że w latach 2020-2021 pracownikom wypłacono 194 tysiące złotych dodatków, jak się później okazało, bezprawnie. Lista kosztów, które generuje instytut jest jednak dużo dłuższa: najem willi na Mokotowie - 42 tysiące miesięcznie, zakup porcelany Ćmielowa - ponad 7,5 tysiąca złotych oraz zakup dwóch kutych wieszaków za ponad 6 tysięcy złotych. Jak na te dane reaguje dyrektor instytutu? Profesor Maciej Szymanowski przekonuje, że instytucja wykonała zalecenia pokontrolne, zaś on sam zwrócił wypłacony mu dodatek. Nie zrobili tego jednak inni pracownicy.
Wieszaki za 6 tysięcy
Ogromne wydatki w Instytucie powołanym przez Kaczyńskiego i Orbana. Szczegóły cię zadziwią
2022-10-04
9:16
Instytut, który w 2016 roku został powołany przez Jarosława Kaczyńskiego i Viktora Orbana, generuje ogromne koszty - podaje "Rzeczpospolita" powołując się na dane Kancelarii Premiera. Dziennik prezentuje też listę wydatków, które mogą przyprawić o zawrót głowy. Wystarczy wymienić choćby dwa wieszaki, za które zapłacono ponad sześć tysięcy złotych.
Raport Złotorowicza - Politolog jasno o końcu prezesa Kaczyńskiego na czele PiS