Jarosław Kaczyński

i

Autor: AP Jarosław Kaczyński

Ograniczenie aborcji wysadzi dziedzictwo Kaczyńskiego - pisze Galopujący Major

2021-01-31 11:04

Jeśli Kaczyńskiemu i całej polskiej prawicy się zdaje, że oto za sprawą Trybunału Konstytucyjnego uda się przyklepać aborcyjne okrucieństwo, to się może naprawdę zdziwić. Tak, wiadomo, że nie miał odwagi uchwalić takiego prawa ustawą, chociaż zrobić to mógł bez żadnego problemu. I wiadomo, że posłużył się obsadzonym figurantami Trybunałem, albowiem ustawę nowa władza zawsze może zmienić.

Bynajmniej jednak sprawa aborcji nie jest zamknięta. A wręcz przeciwnie, właśnie została otwarta. Po pierwsze bowiem, faktycznym skutkiem ustawy będzie torturowanie kobiet zmuszaniem tych, które nie uciekły z aborcją za granicę, do rodzenia dzieci z wadami letalnymi płodu. Więc obrazki dziecka bez czaszki i dramatyczne historie będą co rusz pojawiały się w mediach. I przypominały o koszmarze.

Po drugie, taka uległość wobec Kościoła da kolejne wagony benzyny do narastania antyklerykalnych nastrojów. Już teraz Kościół jest organizacją, która jest już nawet nie tyle nielubiana, co znienawidzona, a teraz każda tortura kobiet będzie się kojarzyła z tzw. katolicką nauką społeczną. Nie przypadkiem po pierwszej fali protestów w kościołach, przedstawiciele Episkopatu nie skaczą teraz do góry. Wiedzą, że lud na nich patrzy i zaciska pięści.

Po trzecie, sprawa aborcji znowu weszła na polityczną agendę. Oznacza to, że teraz już wszystkie partie muszą się opowiedzieć za albo przeciw. Oznacza to, że aborcja będzie przedmiotem kampanii wyborczej. I że kobiety poznają, kto z nimi, a kto przeciwko. Wreszcie oznacza to, że pisowski kandydat lub kandydatka na prezydenta będzie musiał w kampanii wyborczej bronić rozwiązania, którego nie opiera 80 proc. wyborców. Cóż, powodzenia.

Po czwarte wreszcie, to może być koniec samego Trybunału Konstytucyjnego. Do tej pory wiadomo było, że Trybunał jest przejęty przez figurantów Kaczyńskiego, ale jego wyroki (czy raczej częsty ich brak) dotyczył, wedle opinii publicznej, przepychanek tam na górze, we władzy. Teraz kobiety zrozumiały, że kilkanaście osób w togach może sobie z konstytucji wywieść dowolną bzdurę i narzucić torturowanie połowy społeczeństwa. Demokracja zmieniła się na ich oczach w sądokracje, czy też trybunalską dyktaturę. A przy 80 proc. sprzeciwie wobec tego orzeczenia, jest oczywistym, że będzie ogromne przyzwolenie społeczne nie tylko na zmianę składu Trybunału wszelkimi środkami. Ale przede wszystkim na lekceważenie wyroków i wrzucenie ich do niszczarki.

Największą zasługą Kaczyńskiego, który przejął Trybunał tylko po to, aby zakonserwować swoją władzę nawet w przypadku utraty większości w Sejmie, jest podważenie całej instytucji Trybunału Konstytucyjnego. A to oznacza, że absolutnie wszystko, co powstało w IV RP, może być cofnięte w drodze ustawy, gdyż nie będzie nikogo, kto to powstrzyma.