Magdalena Ogórek WYBACZYŁA Piotrowi Mochnaczewskiemu! Co takiego zrobił mąż kandydatki SLD na prezydenta?

2015-02-14 3:00

To piękna walentynkowa historia wielkiej miłości! Otóż małżeństwo Magdaleny Ogórek (36 l.) i Piotra Mochnaczewskiego (50 l.) pokonało niewyobrażalny kryzys. Wszystko wskazuje na to, że kandydatka SLD na prezydenta wybaczyła mężowi... bliską przyjaciółkę. - Moja przyjaźń z Piotrem Mochnaczewskim trwała około roku. Poznaliśmy się na jednym z portali. I od razu przypadliśmy sobie do gustu - opowiada nam pani Dorota, brunetka z papierosem ze zdjęcia obok.

Magdalena Ogórek (36 l.) ma wystąpić w walentynki na konwencji SLD. Nie będzie z pewnością mówiła o wielkiej miłości do męża, ale prezentowała kolejne szczegóły z programu wyborczego. Tymczasem "Super Express", prześwietlając niejasne interesy męża pretendentki do najważniejszego stanowiska w kraju, trafił do pani Doroty. Kobieta opowiedziała nam historię jej znajomości z Piotrem Mochnaczewskim. Znajomości jednak nie do końca biznesowej.

Ich wielka przyjaźń zrodziła się w kwietniu 2010 roku. - Piotr Mochnaczewski pod zmienionym nazwiskiem napisał mi, że jest przed czterdziestką, że szuka przyjaciółki, przesłał mi swoje zdjęcie, chciał się spotkać - zdradza nam pani Dorota.

"Super Express" dotarł do fragmentów ich korespondencji. Stąd wiemy, że dokładnie 21 kwietnia 2010 roku tuż po godzinie 17 umówili się na kolację w łódzkiej Manufakturze. - Na spotkanie przyniósł kwiaty. Był bardzo czarujący, szarmancki. Czułam się jak księżniczka - opowiada nam pani Dorota. - Wypiliśmy wino, zjedliśmy kolację. Było bardzo romantycznie - dodaje tajemniczo, nie opowiadając szczegółów o tym, co wydarzyło się później. - Piotr jednak nie powiedział, że ma żonę i dziecko - zauważa. Dlaczego tak postąpił? Chcieliśmy o to zapytać męża kandydatki SLD na prezydenta. - Nie będę rozmawiał o prywatnych sprawach - skwitował i rzucił słuchawką. Ale dla swojej przyjaciółki był zdecydowanie milszy. Z kolejnej korespondencji, do której dotarliśmy, wynika na przykład, że w listopadzie 2010 roku pomógł jej w znalezieniu pracy. - Zostałam zatrudniona na uczelni, gdzie był rektorem - stwierdza pani Dorota. - Ta pani tu pracowała. Ale już nie pracuje - potwierdzamy na warszawskiej uczelni.

A przyjaciółka opowiada nam kolejne szczegóły tej znajomości. - Kilka razy odwiedziłam go w jego domu pod Warszawą. Kiedyś poprosił mnie, abym przez pół dnia zajęła się ich córką u nich w domu. Ale to się nie spodobało Magdzie Ogórek. Straszyła mnie, groziła, ubliżała - przypomina. Co na to Magda Ogórek? Sztabowcy bronią jej przed dziennikarzami jak lwy! - Nie będzie rozmawiać. To prywatne sprawy - komentują czujni działacze SLD.

W maju 2011 roku ta wielka przyjaźń się zakończyła. A w Dniu Zakochanych mężatka Magda Ogórek opowie pewnie o miłości nie tylko do męża...

Zobacz: Palikot OSTRO o Ogórek: Ogórek negocjuje z Putinem? Ten obrazek śmiechem zabija

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail