11 sierpnia opozycja wygrała głosowanie w Sejmie o odroczenie obrad na termin wrześniowy. Po rzekomej konsultacji z „pięcioma prawnikami” (okazało się, że podpierała się ekspertyzami z 2018 r.) Elżbieta Witek zezwoliła na powtórne głosowanie, które PiS już wygrał. Zdaniem opozycji doszło do złamania prawa. – Wszystkie opozycyjne siły w parlamencie czują, że miarka się przebrała i marszałek nie jest niezależnym szefem parlamentu, a jedynie politycznym ramieniem Kaczyńskiego – komentuje Krzysztof Gawkowski. Wczoraj przedstawiciele opozycji próbowali wyłonić wspólnego kandydata mogącego zastąpić Witek.
>>>Ujawniamy tajny plan Tuska. Szykuje atak na czołową figurę PiS
– Dla nas akceptowalna jest jedynie postać z partii neutralnej i bez historii z rządem Tuska. Taką osobą jest tylko Piotr Zgorzelski z PSL – mówi nam jeden z liderów Konfederacji. – Wyjdziemy z propozycją Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ale jesteśmy otwarci na negocjacje – twierdzi z kolei ważny polityk PO. – Powinniśmy stawiać na wicemarszałek Nowicką – zdradza Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (37 l.) z Lewicy.
>>>Lewica zdradziła opozycję z PiS. Najlepsze memy [Galeria]
Co zrobi Paweł Kukiz (58 l.)?. – Ja nie mogę głosować za usunięciem Witek. W naszej umowie z PiS zawartej dwa miesiące temu uzgodniliśmy sprawy personalne. Nie pomożemy opozycji w usuwaniu ludzi PiS z urzędów – mówi Kukiz. Dodaje też, że umowa wygaśnie, jeśli PiS nie przegłosuje ustaw zgłaszanych przez Kukiz'15.
>>>Twarz Kukiza obok ścierki. Kasia Tusk zareagowała