Oficjalnie Szymańska, która przy Dudzie trwała przez ponad trzy lata, przestała pełnić funkcję szefowej kancelarii 7 października. Jednak o jej możliwym odejściu mówiło się już kilka miesięcy wcześniej. Media donosiły, że odchodzi, bo „ma inny pomysł na siebie”.
Okazuje się jednak, że była współpracownica prezydenta nadal nie zrezygnowała z przywileju, który dawała jej funkcja w pałacu. Czyżby zamierzała z niego korzystać tak długo, jak się da? Taką furtkę gwarantują jej przepisy. – Osobą, która korzysta z lokalu mieszkalnego przy ul. Bacciarellego (…), jest pani Halina Szymańska (…), która wynajmuje mieszkanie o powierzchni 77,94 mkw. (opłata miesięczna 1 011,81 zł) – podaje nam prezydenckie biuro prasowe, podkreślając, że zgodnie z przepisami może ona zwolnić mieszkanie w terminie dwóch miesięcy od daty odwołania. Termin ten mija w grudniu. Do tego czasu Szymańska może cieszyć się godnym pozazdroszczenia przywilejem za stosunkowo niewielką kwotę.
ZOBACZ TEŻ: Wojna u Dudów. Gorąco w Pałacu Prezydenckim. Chodzi o wielkie pieniądze