Limuzyny na cmentarzu i czołowi politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele – tak wyglądały dziś Powązki. Wicepremier modlił się m.in. przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej i symbolicznym nagrobku Lecha i Marii Kaczyńskich.
Nie przegap: Skandal w miesięcznicę smoleńską. Jarosław Kaczyński się załamie. Co oni wyprawiają przy pomniku w Warszawie?!
Uwagę zwraca jeden szczegół! Tuż obok prezesa PiS krzątał się uzbrojony ochroniarz. Widać wyraźnie, że mężczyzna w kaburze pod marynarką ukrył pistolet. Czyżby wicepremier aż tak obawiał się o swoje bezpieczeństwo, że nawet modli się pod bronią?
– Nie można zweryfikować z całkowitą pewnością, czy mamy do czynienia z bronią ostrą – mówi nam Wojciech Szewko (50 l.), ekspert ds. bezpieczeństwa i terroryzmu.
Dodaje jednak, że w tego typu sytuacjach, ze względów bezpieczeństwa, nie eksponuje się atrap. To tym mniej prawdopodobne, że zarówno prywatna obstawa Kaczyńskiego z GROM Group, jak i ochroniarze SOP, którzy przysługują wicepremierowi, dysponują ostrą bronią.
– Chodzenie z atrapą jest zachowaniem niebezpiecznym i raczej niepraktykowanym przez profesjonalne grupy zapewniające ochronę – podkreśla Szewko.
Prezesowi PiS towarzyszyła śmietanka polityków partii rządzącej, m.in. szef MON Mariusz Błaszczak (52 l.), wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (72 l.) czy poseł Antoni Macierewicz (73 l.).