Ochroniarz zaatakowany przed Orlenem wyznaje: Bałem się, że nie zobaczę już dzieci

i

Autor: ARCH., TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS

Ochroniarz Orlenu zaatakowany przez nożownika. "Bałem się, że nie zobaczę swojej rodziny" TYLKO U NAS

2022-06-22 5:00

Po prawie trzech tygodniach w szpitalu Tomasz Borkowski (42 l.) w końcu powrócił do żony i trójki dzieci! Ochroniarz, zatrudniony w firmie na terenie zakładów petrochemicznych Orlen, który 7 czerwca padł ofiarą ataku nożownika psychopaty, opowiada nam nieznane szczegóły próby zamachu na swoje życie. – Zacząłem tracić oddech. Myślałem tylko, żeby złapać następny oddech, bo moje dzieci nie mogą dorastać bez ojca. Kiedy mnie reanimowali, byłem przytomny i myślałem tylko o swojej rodzinie – wyznaje dzielny pracownik Orlen Ochrony.

Ochroniarz Orlenu wspomina atak nożownika: Trzymał coś w ręku przy udzie (...) zdałem sobie sprawę, że to jest długi nóż 

7 czerwca, godz. 4.45. Kilka metrów przed szlabanem głównego wjazdu na teren zakładów petrochemicznych w Płocku zatrzymuje się fiat scudo z niespokojnym, dobrze zbudowanym mężczyzną siedzącym za kierownicą. – Myślałem, że może czegoś szuka albo potrzebuje pomocy. To były sekundy, gdy z auta wyskoczył w moją stronę potężnej postury człowiek. Trzymał coś w ręku przy udzie. W pierwszej chwili myślałem, że to pałka teleskopowa, ale jak uniósł rękę nad głowę, szykując się do zadania ciosu, zdałem sobie sprawę, że to jest długi nóż – Borkowski wspomina tamten poranek.

Atak przed siedzibą Orlenu

42-letni Tomasz C. rzucił się na ochroniarza. Wywiązała się walka na śmierć i życie. – Myślałem tylko, żeby nie ugodził mnie w ważne miejsca. Gdy przełożył nóż z ręki do ręki, zadał mi cios pod żebra. Cały czas starałem się wyrwać mu ten nóż, ale zdołał zadać kilka ciosów, zanim moi koledzy go spacyfikowali – kontynuuje Borkowski.

– Tymczasem u mnie zaczęła opadać adrenalina. Poczułem się słabo, zauważyłem ranę na nodze i usiadłem. Zacząłem tracić dech. Myślałem tylko, żeby złapać następny oddech, bo moje dzieci nie mogą dorastać bez ojca. Kiedy mnie reanimowali, byłem przytomny i myślałem tylko o swojej rodzinie. I o tym, żeby oddychać. Miałem wielkie szczęście. Lekarz w szpitalu powiedział, że gdyby nóż przebił żebra, trafiłby prosto w serce – mówi nam ochroniarz, któremu zadano w sumie dziewięć ran

Według wstępnych ustaleń śledczych napastnik w chwili ataku mógł być w stanie psychotycznym. Motywem ataku miała być „zemsta za zwolnienie z Orlenu wiele lat temu”. 

>>>Atak nożownika na pracownika Orlen Ochrony. Mamy nagranie ze zdarzenia! [DRASTYCZNE WIDEO]

>>>Donald Tusk odwiedził stację paliw. Mówił o sztuczce polityków PiS

>>>Zespół Gillesa de la Tourette’a czy to częste zaburzenie geniuszy?

Sonda
Czujesz się bezpiecznie w Polsce?
Atak nożownika przed Orlenem w Płocku