Już w czerwcu kandydaci poszczególnych partii zawalczą o mandaty do europarlamentu. Ostra kampania do Brukseli ruszyła pełną parą, a zatem plakatów wyborczych kandydatów w centrach miast wciąż przybywa. Niedawno swój ogromy plakat na warszawskiej woli rozwiesiła Ewa Zajączkowska-Hernik, kandydatka Konfederacji z warszawskiego okręgu nr 4. Widać na plakacie, że przybrała nieskrępowaną, lecz kobiecą pozę w pozycji siedzącej, co nie do końca przypadło wszystkim do gustu... – Większość kandydujących eksponuje głowę, bo chce pracować głową i tego oczekują wyborcy. Jednak nie wszyscy – napisał Sławomir Ćwik z Polski 2050, publikując zdjęcie plakatu kandydatki z Konfederacji.
Wpis wywołał lawinę poruszenia wśród polityków, jak i samej zainteresowanej. – Radzę skasować ten wpis. Jest obrzydliwy – pisał Roman Giertych z KO. Suchej nitki na pośle z partii Hołowni nie zostawiła także Anita Czerwińska z PiS. – Tak wygląda w rzeczywistości stosunek do kobiet u posłów Szymona Hołowni. Swoje koleżanki też tak traktujecie? – pytała oburzona.
– Panie Szymonie Hołownio, wstyd mieć takich ludzi u siebie – zwróciła się w kierunku Hołowni Ewa Zajączkowska-Hernik, którą poprosiliśmy o komentarz w całej sprawie.
W galerii poniżej zobaczysz polityków i działaczy z Konfederacji:
– Pan Ćwik chciał zabłysnąć, a wyszło, że jest seksistą, przeprosił za swój wpis, ale chyba nie do końca rozumiał, dlaczego powinien to zrobić. Jesteśmy przyzwyczajeni do standardowych zdjęć w kampanii. Moje zdjęcie zamieszczone na billboardzie jest eleganckie, przedstawia kobietę z klasą w małej czarnej – komentuje Zajączkowska-Hernik w rozmowie z „Super Expressem” i przypomina słynny program „Sprawa dla reportera”. – Czy red. Elżbieta Jaworowicz też seksualizowała społeczeństwo przez 30 lat emisji swojego programu, który kojarzymy m. in. ze sposobem układania nóg przez nią? – pyta kandydatka do PE.
Ostatecznie polityk zdecydował się usunąć wypowiedź i przeprosić za nietaktowny wpis. – Dokonując wpisu odnośnie Pani Ewy Zajączkowskiej popełniłem błąd, co potwierdzają komentarze w sieci (nawet jeśli, co innego miałem na myśli). Nie będę się zasłaniał „przejęciem" konta itp. Niniejszym przepraszam Panią Ewę i więcej banerów wyborczych nie komentuję – tłumaczył się Sławomir Ćwik z Polski 2050.