Szymon Hołownia w Gdańsku

i

Autor: Screen FB Szymon Hołownia

Obrzydliwy hejt na Szymona Hołownię. "Dla mnie to taki cichy cwaniaczek".

2019-12-09 14:09

Szymon Hołownia w niedzielę ogłosił oficjalnie swój start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim pierwszym przemówieniu w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim przedstawił diagnozę sytuacji w Polsce. Motywem przewodnim jego wystąpienia było budowanie wspólnoty. Popularny publicysta i prezenter telewizyjny szybko zderzył się z realiami kampanii wyborczej i wszechobecnym w sieci hejtem. Internauci nie mieli litości, wypominają Hołowni przeszłość i powiązania z kościołem, plują jadem i szukają haków na niego.

"System się zawiesił. A żeby się odwiesił, musimy w maju 2020 r. zamontować w nim niepartyjny bezpiecznik" – w dość nietypowy sposób rozpoczął swoje przemówienie w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim Szymon Hołownia. Prezenter potwierdził to, o czym mówiło się od kilku tygodni, i rozpoczął swoją kampanię wyborczą o najwyższy urząd w państwie. Zrobił to w dość niekonwencjonalny sposób - nie było żadnego show,ani wielkiej kampanii w amerykańskim stylu. Prezenter nie mówił o kwestiach gospodarczych, ważnych dla kraju kwestiach zagranicznych i podatkach. Motywem przewodnim jego wystąpienia była wspólnota. Po słowach Hołowni internauci ruszyli do ataku, nie zostawili na popularnym prezenterze suchej nitki.

"Pokorne cielę dwie matki ssie…" - napisał pierwszy z internautów, wpis jest jednym z łagodniejszych. "Coś mi tu pachnie Opus Dei" – odpowiedział drugi. Kolejne wpisy tylko potwierdziły, że nie będzie to łatwa kampania dla Szymona Hołowni, który będzie musiał się zderzyć z niewybrednymi komentarzami internautów. "Dla mnie to taki cichy cwaniaczek...." - pisał kolejny internauta opisując przy okazji jego karierę zawodową. Na koniec dodał: "Jest mało wiarygodny. Kto wie jak zachowałby się po dojściu do władzy. Zamiast oddzielać państwo od kościoła - mielibyśmy być może jeszcze większy sojusz". Inny internauta stwierdził: "Sodowa w kosmos. Pietrzak po swoim starcie w wyborach prezydenckich całkiem zwariował i teraz podlizuje się totalitarnym klaunując na pisowskich polizawach . Hołownia może zostanie rzecznikiem". Czym dalej w las, tym gorzej. "Ten człowiek chce się wypromować, w sumie to żałosne, że ma tak wybujałe ego i brak racjonalnego myślenia. Żenada" – dzieli się swoimi przemyśleniami kolejny z internautów. Dużo wpisów nawiązuje do kwestii wiary i relacji Szymona Hołowni z kościołem. Nie wszystkie nadają się, by je cytować. "Kolejny kościelny poplecznik chce się dorwać do koryta... " - pisze kolejna osoba. Ktoś inny dodaje: "Hołownia to kościółkowy, fundamentalny kandydat. Ładny chłopak, kreślony światopoglądowo, taki 'porządny synek', o którym marzy każda polska matka". - "Hołownia to zapasowy koń Kościoła" lub "Kościelny dickrider. Precz!" – czytamy kolejne negatywne wpisy na znanego prezentera.

Wiele wpisów nawiązuje do innych kandydatów, którzy startowali w poprzednich kampaniach prezydenckich. "Nie traćmy czasu i miejsca w druku na takiego "kandydata"; w przeszłości też startowali jacyś producenci wkładek do butów itp. To folklor" – pisze kolejny internauta. "Kto to jest? Chce powtórzyć sukces ogórka i dostać robotę w PISTV" – dodaje inny. Nietypowych porównań jest znacznie więcej. ""DLACZEGO I PO CO?". Właściwsze motto tej kandydatury to raczej "ALE PO CO?". Przypominam jeden epizod : Tymiński. W Polsce wszystko jest możliwe" – dodaje ktoś inny w sieci. "Niech startuje. Szanse ma zerowe. Wszyscy zdajemy sobie sprawę że w drugiej turze zmierzą się: Duda i kandydat/ka PO. I tylko wynik tego starcia jest niewiadomy" – wieszczy kolejny wpis. "Ale on nie chce nic wygrać. On chce umocnić swój status celebryty" – odpowiada następny z internautów. Czytając wypowiedzi internautów można odnieść wrażenia, że jad się wylał w sieci, kpiny mieszają się z drwinami. "Gość deliberujący nad pozagrobowym życiem swojeGO psa... Polska naprawdę nie zasługuje na nic więcej?" - zapytał jeden z internautów. Na odpowiedź nie czekał długo: "Ukraina wybrała sobie kabareciarza na Prezydenta. I co? I pstro! Słyszał ktoś o nim? A tyle pikladano". Kolejne wpisy: "Dziwne,,,zamiast popierać to marudzi.,..typowe dla PO...strach obleciał"?


Pozytywnych wpisów jest niewiele, stanowią promil, może procent całości: "Jako ugruntowany i świadomy ateista nie wykluczam swojego głosu dla Hołowni. Katolicyzm w jego wydaniu jest OK. Podoba mi się jego kultura i szczerość. W końcu nie jakaś cyniczna szuja miałaby wpływ na polską politykę. I oby dziwki nie zjadły!" Ale pod nimi błyskawicznie pojawiają się negatywne odpowiedzi. "Nie mam pojęcia, co sobą reprezentuje i jakim prezydentem byłby Pan Hołownia, ale widzę, że jego kandydatura nie przypadła do gustu Kremlowi: onucowi inluencerzy na wszystkich portalach dostali rozwolnienia i próbują go zapaskudzić jak tylko się da... strach, że pacynka PiSu straci te decydujące 5-10 punktów procentowych w I turze" ? - pyta inny z internautów. Następny szuka dobrych cech prezentera, które mogą go wyróżnić wśród innych kandydatów. Wylicza: "Zalety Hołowni: Żona, pilotuje Mig 29. On sam ma córkę i chwała mu za to. Działalność społeczna dla kraju i zagranicy. Dziennikarstwo, nie to mnie oceniać. Katolik. Dwukrotny (!) nowicjat u dominikanów. Wzrost 188 cm. Uwielbia niebieskie garnitury. Czy to wystarcza na bycie Prezydentem RP? Na bycie kandydatem tak. Nawet za dużo. I tyle" - puentuje.