Przybycie Donalda Tuska na obchody 99. rocznicy odzyskania niepodległości wzbudziło niemałe poruszenie na polskiej scenie politycznej. Jak przyznał szef Rady Europejskiej, zdecydował się przyjąć zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy z uwagi na bardziej "serdeczne" niż zwykle zaproszenie. Niestety, podczas składnia kwiatów pod Grobem Nieznanego Żołnierza, były premier został wygwizdany, a jedna z osób, która była zgromadzona na pl. Piłsudskiego przygotowała transparent z napisem: - Witamy wnuczka z Wehrmahtu. To nawiązanie do kampanii prezydenckiej w 2005 roku. O szczegółach można przeczytać tu.
Tuż po wylądowaniu na lotnisku w Warszawie, Donald Tusk opowiadał o tym, jak ważne jest wspólne świętowanie 11 listopada.
- To jest święto wszystkich Polaków, a nie jednej partii. Żaden polityk w Polsce nie ma i nie będzie miał monopolu na patriotyzm. Jestem przekonany, że to święto można obchodzić z uśmiechem na ustach i z radością w sercu, bo naprawdę jest z czego się cieszyć, jest z czego być dumnym, a bez wrogich okrzyków i zaciśniętych pięści - powiedział szef Rady Europejskiej.
Chyba PAD nie byłby zadowolony z takiego wykorzystania plakatu. pic.twitter.com/RtSTOTWODb
— Jacek Prusinowski (@jprusinowski) 11 listopada 2017