Tak cierpi prezes – na łamach „Super Expressu” pokazaliśmy zdjęcia, na których jak na dłoni widać, jak każdy ruch sprawia ból Kaczyńskiemu. Czy poważna choroba i ból to powód do drwin? Dla niektórych najwidoczniej tak.
Wiadro pomyj na prezesa wylewa się na facebookowej grupie „Jestem gorszego sortu”. Co piszą oponenci prezesa o jego dolegliwości kolanowej po naszym artykule?
„No i fajnie. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy”, „Na ból w pełni zasłużył i to nie taki mały tylko kilka razy większy”, „Niech cierpi aż zdechnie”, „Jakoś nie żal mi gada”, „Taka kanalia nie zasługuje na współczucie”, „No pomalutku nadchodzi ta radość, na którą czekamy” - to tylko kilka przykładów niewybrednych komentarzy na temat zdrowia Kaczyńskiego. A to nie koniec.
W tej samej grupie inny internauta pyta: „Jak odstrzelę kaczkę, to będziecie mi wysyłać paczki?” Komentarze pod chamskim zapytaniem? Równie okropne. „Odstrzel, pomogę dobić, tylko powiedz kiedy, bo muszę ojcu sztucer poprowadzić, nie będziemy się śrutem bawić”, „pożyczę ci karabin” - proponuje inny internauta.
„Kolejny przypadek, kiedy zwolennicy, PO, Nowoczesnej i KOD myślą o użyciu siły w sporze politycznym. Czy liderzy tych środowisk w końcu się od takich propozycji odetną i zaapelują do zwolenników o zaprzestanie takich zachowań? Czy będą dalej udawać, że nie się nie dzieje?” - dopytuje na Twitterze Sebastian Kaleta, były rzecznik ministerstwa sprawiedliwości, wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.
- Przed problemem hejtu staje obecnie wielu polityków, ale dotyka to też artystów, sportowców. Nie ulega wątpliwości, że internet jest rynsztokiem życia społecznego, co wynika z poczucia anonimowości. Ludzie czują się bezkarni. Musimy pamiętać, że ci, którzy hejtują w sieci nie stanowią żadnej grupy reprezentatywnej dla ogółu opinii. Mamy przesłanki, by sądzić, że są tam nadreprezentowane osoby z zaburzeniami psychicznymi, polityczni fanatycy i „zawodowi hejterzy”, hejtujących bez ideologi, tylko dla samego faktu hejtowania. Jeśli alternatywą dla tego rynsztoka miałaby być cenzura, to byłoby jeszcze gorzej. Na szczęście politycy mają narzędzia, by walczyć z hejtem. Coraz częściej słyszymy o pozwach. Namierzyć hejtera nie jest trudno. A co do samego Jarosława Kaczyńskiego, oprócz, że to zachowanie naganne internautów, myślę, że to zjawisko tylko umacnia i mobilizuje jego elektorat - komentuje nam prof. Rafał Chwedoruk, politolog.