Członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego wyrazili chęć udziału w ćwiczeniach obrony terytorialnej, organizowanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej - donosi serwis wyborcza.pl. Aby zrozumieć, co to oznacza, należy najpierw wytłumaczyć, czym jest obrona terytorialna. To najnowszy pomysł Antoniego Macierewicza, ministra MON. Przewiduje ona utworzenie 100-osobowych kampanii. Uzbrojeni członkowie mieliby odbywać cykliczne ćwiczenia pod okiem resortu obrony. Ćwiczenia te miałby odbywać się m.in. w Dolinie Chochołowskiej. MON zamierza też zorganizować oddziały tzw. „Gwardii Narodowej”. Zgodnie z zapowiedziami, w ciągu najbliższych lat jednostki tego typu powstaną w każdym powiecie.
Członkowie ONR będą ćwiczyć pod okiem MON - co na to politycy PiS?
Antysemickie i ksenofobiczne hasła głoszone przez Obóz Narodowo-Radykalne budzą wiele kontrowersji. ONR nawiązuje do faszyzującego ruchu z dwudziestolecia międzywojennego o tej samej nazwie. Organizacja działa legalnie od 2003 roku. Wiele środowisk domaga się delegalizacji ONR. Co o udziale członków tego kontrowersyjnego obozu w jednostkach obrony terytorialnej uważa PiS?
- Przynależność organizacyjna i kwestie światopoglądowe nie są kryterium branym pod uwagę przy naborze do struktur wojskowych - słowa Bartłomieja Misiewicza, rzecznika MON przytacza serwis wyborcza.pl
Inne zdanie w tej kwestii ma Bogdan Klich, senator PO i były minister obrony narodowej.
- Każdy, kto zakłada wojskowy mundur, nie może manifestować swoich poglądów politycznych. Wstępujący w struktury obrony terytorialnej nie mogą brać udziału w manifestacjach, wiecach czy w innej działalności politycznej - czytamy na wyborcza.pl
Tymczasem Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy ONR Brygada Mazowiecka, zapowiada spotkanie prasowe ws. uczestnictwa przedstawicieli jego organizacji w obronie terytorialnej. Konferencja prasowa odbędzie się w poniedziałek 25 kwietnia 2016 roku o godz. 11:00 przed Sejmem (pod pomnikiem AK.